Anna Mucha zatrzasnęła się w toalecie. Uratował ją kolega z teatru. Historia ma zaskakujący finał
Anna Mucha podzieliła się zaskakującą i zabawną historią, dotyczącą początków swojej teatralnej kariery. Okazuje się, że jej debiutancki występ omal nie doszedł do skutku. Na szczęście uratował ją aktor Łukasz Simlat.
Anna Mucha bardzo chętnie raczy swoich fanów smaczkami z życia zawodowego, jak i prywatnego. Dopiero co pokazała zdjęcie, na którym pozuje w wannie nago z wałkami na głowie, a teraz, w najnowszym poście, wyjawiła zabawną historię z początków swojej pracy teatralnej. Swoją wypowiedź utrzymała w żartobliwej konwencji "kontynuując temat toalety", który przewinął się w poprzednim wpisie.
Zobacz także: Anna Mucha śpiewa "Last Christmas" pokazując piersi. Zaliczyła wpadkę [WIDEO]
Anna Mucha omal nie przegapiła swojego teatralnego debiutu
Jak zdradziła aktorka, w dniu swojego teatralnego debiutu przeżyła prawdziwe chwile grozy. Wszystko przez to, że zatrzasnęła się w toalecie tuż przed samym występem. Bohaterem, który ją uratował, był kolega z teatru, Łukasz Simlat.
"A wiecie, ze o mały włos nie doszłoby do mojego debiutu teatralnego?! Grałam wtedy w spektaklu „Bomba” reż. Maciej Kowalewski i wkrótce miałam już wchodzić na scenę, gdy postanowiłam, ze jeszcze na szybko skoczę do toalety ... „na wszelki wypadek”. i ... drzwi się zacięły... a wszyscy koledzy już piętro (lub dwa) wyżej i znikąd ratunku ! Waliłam, wolałam... przeżyłam chwilę grozy i zwątpienia! Tylko cudem jakimś Łukasz Simlat mnie usłyszał i wyważył drzwi. Bohater. Nie zdążyłam mu nawet podziękować, bo oto już usłyszałam dźwięk-sygnał na moje wejście. A do przebiegnięcia miałam jeszcze kawałek. Ale tak - właśnie Łukaszowi Simlatowi zawdzięczam fakt, że w ogóle pojawiłam się na scenie" - napisała Mucha.
Było to w 2006 roku, więc Anna Mucha była już bardzo znaną aktorką i na koncie miała wiele ról filmowych i serialowych. Ale kto wie, jak dalej potoczyłaby się jej kariera, gdyby nie bohaterski Łukasz Simlat.
RadioZET.pl/AS