Obserwuj w Google News

Ania Karwan zmaga się z chorobą. Wokalistka od paru dni jest przykuta do łóżka

2 min. czytania
07.04.2021 12:25

Ania Karwan od Wielkanocy zmaga się z bolesną chorobą. "Od Wielkiej Nocy leżą totalnie chora". Wokalistka i była uczestniczka "Tańca z gwiazdami" wykonała testy na koronawirusa i zdradziła, co jej dolega. 

Ania Karwan
fot. Lukasz Kalinowski/East News

Ania Karwan to wokalistka znana przede wszystkim z programu "The Voice of Poland" oraz "Must be the music". W 2019 roku zwyciężyła Premiery na festiwalu w Opolu. Karwan ma na koncie kilka przebojów, m.in. "Czarny świt", "Słucham cię w radiu co tydzień" i "Głupcy" oraz piosenkę "The Secret Game" promującą film "Ukryta gra". Można ją było zobaczyć także w 11. edycji "Tańca z gwiazdami", w której tańczyła w duecie z Janem Klimentem.

Karwan regularnie udziela się na Instagramie, gdzie obserwuje ją już 108 tys. użytkowników. W czasie pandemii wokalistka regularnie zabiera głos w sprawach obostrzeń i krytykuje ignorowanie kwarantanny przez Polaków udających się na zagraniczne wakacje. Wyrażała także sprzeciw wobec stosowania podwójnych standardów w branży muzycznej, m.in. głośno krytykując TVP za organizowanie "Wakacyjnej trasy Dwójki" i wspierając akcję artystów "Otwieramy koncerty".

Kuba Sienkiewicz zachorował na COVID-19 po szczepieniu. Wokalista ciężko przeszedł chorobę

Ania Karwan zmaga się z chorobą. Wokalistka ma COVID-19?

6 kwietnia Ania Karwan poinformowała fanów o swojej chorobie. Wokalistka od Wielkanocy leży unieruchomiona w łóżku. Jak każda rozsądna osoba w dobie pandemii w pierwszej kolejności chwyciła za testy na koronawirusa, te jednak wskazały wynik negatywny. Mimo to gwiazda nie czuje się najlepiej. 

Od Wielkiej Nocy leżę totalnie chora - napisała na Instagramie. Wielkie dzięki dla Karola K. za testy na covid, są negatywne. Wczoraj strzeliło mi coś w plecach i leżę unieruchomiona w łóżku - wyjaśniła.

Piosenkarka miała w związku z tym czas, by oddać się refleksji nad sobą. 

Leżę i tak sobie myślę… Pomału jestem wdzięczna za ostatni rok. Nie cieszę się z wiszącego nad nami wirusa i jego konsekwencji, ale gdyby nie ten czas... Pracowałam tak dużo i tak mocno orałam swoim zdrowiem, że lada dzień przywaliłabym z rozpędu głową w ścianę - wyznała.

Nie weszłabym we wszystkie procesy, w których jestem, bo nie znalazłabym na to odwagi. To są trudne do przejścia i zrozumienia struktury i potrzeba na nie czasu, czułości i jeszcze raz czasu. Niektóre doprowadziły do powrotu nerwicy, trudnych do obudzenia poranków, rozstań, ale i narodzin nowych, pięknych relacji - podkreśliła Karwan i dodała, że obecnie przechodzi wielką regenerację. 

Zaczynam odczuwać wdzięczność, spokój, ale przede wszystkim ROZUMIEM, że to wszystko musiało się stać dla mojego najwyższego dobra. W trakcie pędu za karierą nie zdołałabym wejść tak głęboko w siebie. Nie zauważyłabym, że moje wewnętrzne stany zapalne mają swoje odbicie na zewnątrz, a moje niezadowolenie z tego, jak wygląda mój dom, mój bałagan, moje niedokończone projekty wynikają z zaniedbania mojego czasu ze sobą i zastanowienia się czego ja chcę, potrzebuję i kim jestem i co mną powoduje. Nie olśniło mnie, ani nie doznałam widzenia. Doświadczam wejrzenia w siebie. Bolesnego chwilami, ale potrzebnego do wzrastania - napisała wokalistka. 

Menadżer opisuje ostatnie chwile Krzysztofa Krawczyka. "Z minuty na minutę było coraz gorzej"