Ruszyło nowe śledztwo ws. śmierci Matthew Perry’ego. Aktor przedawkował ketaminę
Matthew Perry zmarł 28 października 2023 roku. Przyczyną śmierci aktora było przedawkowanie leków na receptę – w tym ketaminy, która przekraczała dawki stosowane przy operacjach z opieką anestezjologiczną. Policja w Los Angeles i Agencja do Walki z Narkotykami wszczęły śledztwo w tej sprawie.
Rusza śledztwo ws. okoliczności śmierci Matthew Perry'ego
Matthew Perry nie żyje. Gwiazdor serialu „Przyjaciele” zmarł 28 października 2023 roku. Cało aktora znaleziono w jego przydomowym jacuzzi w Los Angeles. Wówczas amerykańskie media informowały, że przyczyną śmierci serialowego Chandlera Binga było utonięcie. Informację tę zdementował jednak szczegółowy raport z autopsji, który trafił do mediów dopiero 15 grudnia.
W dokumencie przekazano, że bezpośrednią przyczyną śmierci było „ostre działanie ketaminy”. Wysoka dawka leku dostępnego wyłącznie na receptę najprawdopodobniej sprawiła, że Perry stracił przytomność – co później doprowadziło do jego utonięcia. We krwi aktora wykryto obecność ketaminy na poziomie 3540 ng/ml. To więcej niż przypadku operacji z opieką anestezjologiczną, w trakcie których podaje się około 1000-6000 tysięcy ng/ml ketaminy.
Policja z Los Angeles we wtorek wydała oświadczenie, w którym poinformowano o wszczęciu śledztwa ws. okoliczności śmierci Perry’ego. Sprawą ma zająć się również Agencja do Walki z Narkotykami.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa dochodzenie. Śledczy mają zbadać, w jaki sposób aktor pozyskał tak silne leki.
Matthew Perry był uzależniony od narkotyków
Matthew Perry był osobą uzależnioną od narkotyków, o czym wspominał m.in. w swojej książce. Aktor był na odwyku aż 15 razy, a jego choroba nasiliła się w czasie kręcenia odcinków do „Przyjaciół”. Według lekarza sądowego Perry w chwili śmierci był trzeźwy i czysty od używek od 19 miesięcy. W raporcie wspomniano również, że aktor był w środku terapii infuzyjnej i stosował ketaminę w leczeniu depresji i lęku.
Źródło: Radio ZET/BBC
Tu się dzieje
