Fundacja Harry'ego i Meghan to działalność przestępcza? Prokurator oskarża royalsów
Znów czarne chmury zbierają się nad Meghan Markle i księciem Harrym. Prokurator generalny Kalifornii nazwał ich fundację Archewell "działalnością przestępczą". Para dostała ostrzeżenie i nakaz natychmiastowego zaprzestania zbierania środków.
Harry i Meghan prowadzą "działalność przestępczą"? Ostre oskarżenia prokuratora
Książę Harry i Meghan Markle od czasu oficjalnego wycofania się z życia brytyjskiej rodziny królewskiej muszą sami radzić sobie finansowo. Zastrzykiem gotówki były dla nich m.in. pieniądze za serial na platformie Netflix, a także za autobiografię Księcia. W 2021 roku postanowili założyć fundację o nazwie "Archewell", którą głośno promowali wizerunkami księżnej Diany. Celem organizacji było niesienie dobra, pomocy i budowanie lepszego świata. "Jestem synem mojej matki. A ja jestem matką naszego syna. Razem dostarczamy wam Archewell. Wierzymy w to, co najlepsze w ludzkości, ponieważ widzieliśmy to, co najlepsze w ludzkości. Doświadczyliśmy współczucia i życzliwości. Od naszych matek i nieznajomych. W obliczu strachu, walki i bólu, łatwo jest stracić to z oczu" — pisali Harry i Meghan w specjalnym liście przy okazji otwarcia fundacji.
Teraz okazuje się, że ta działalność może przysporzyć im problemów. Prokurator generalny Kalifornii, Rob Bonta, w krytycznych słowach odniósł się do dobroczynnych działań pary. Wszystko przez to, że sussexowie zalegają z opłatami rejestracyjnymi fundacji. Z tego powodu znaleźli się na liście "zalegających z płatnościami", a wykonywanie jakichkolwiek funkcji fundacji powinno zostać zaniechane — w tym oczywiście pozyskiwanie darowizn. W takiej sytuacji działalność fundacji Bonta określił mianem "przestępczej".
Meghan Markle i książę Harry walczą o fundację
Jak donosi źródło portalu Express, fundacja Archewell już jakiś czas temu miała przedłożyć wymagane dokumenty wraz z czekiem na stosowną kwotę, ale z niewiadomych przyczyn płatność nie została zrealizowana. Natychmiast wystawiono kolejny czek, jednak rejestr stanu Kalifornia nadal wymienia fundację sussexów jako "zalegającą".
Ciekawe, jak dalej potoczą się sprawy, bo dla Meghan i Harry'ego sytuacja wydaje się być skomplikowana. Przypomnijmy, że już od dawna pojawiają się pytania o to, skąd tak naprawdę sussexowie czerpią pieniądze — a trzeba przyznać, że ich wydatki do najniższych nie należą. To zresztą kolejny z problemów. Cały czas nad Harrym wisi bowiem groźba deportacji z USA.
Źródło: Radio ZET/Plejada/Plotek