Nie żyje 28-letni raper. Podczas koncertu nagle dwukrotnie upadł
Raper Costa Titch, a właściwie Constantinos Tsobanoglou, zmarł nagle po swoim występie. Miał 28 lat. W sieci krążą nagrania dokumentujące jego upadek na scenie, a potem drugi, tym razem z wysokości. Potem muzyka wynosi kilku mężczyzn.

Costa Titch zmarł 11 marca kilka godzin po swoim koncercie w Johannesburgu. Najpierw nieoczekiwanie upadł na scenie, a z pomocą pospieszyła osoba znajdująca się obok rapera. Kilka sekund później muzyk zastygł i upadł niefortunnie głową w dół z wysokiej platformy. Fani nagrali całe zajście, a rodzina wydała już oświadczenie.
Zobacz także: Muzyk zastrzelony przez żonę. Wśród ofiar również jego 13-letni syn
Costa Titch nie żyje. Raper miał 28 lat
- Śmierć tragicznie zapukała do naszych drzwi. Okradając nas z naszego ukochanego syna, brata i wnuka – napisała rodzina rapera.
- Jako rodzina stoimy w obliczu trudnego czasu, gdy próbujemy zrozumieć to, co nas spotkało i prosimy o czas oraz przestrzeń na dojście do siebie – dodano.
Podziękowano też służbom ratunkowym i osobom, które szybko zareagowały podczas dramatu rozgrywającego się na festiwalu Ultra South Africa. Przyczyna zgonu rapera na razie pozostaje nieznana.
Costa Titch urodził się w Nelspruit w RPA. Zanim na dobre zajął się rapem, odnosił sukcesy w tańcu. Był jedną z największych gwiazd amapiano – stylu muzycznego, który jest podgatunkiem house. Artysta dbał o to, aby kultura i języki RPA łączyły się z międzynarodowymi podgatunkami rapu.
Niedawno Costa Titch zaczął współpracować z wytwórnią muzyczną Akona, innego znanego rapera o senegalskich korzeniach. Niektórzy mogą znać przebój Constantinosa „Big Flexa” z TikToka – utwór szturmem podbił serwis.
Gwiazdy, które odeszły w 2022 roku. Kogo pożegnaliśmy? [FOTO]
