Violetta Villas umierała w cierpieniach. Nowe informacje w sprawie śmierci artystki
Violetta Villas umierała w męczarniach przez kilkanaście godzin — informuje Wyborcza. Gazeta ujawniła szokujące kulisy śmierci legendarnej polskiej piosenkarki, która zmarła w grudniu 2011 roku. W październiku tego roku sąd prawomocnie skazał opiekunkę Elżbietę B. na 1,5 roku więzienia za znęcanie się nad Villas.
Violetta Villas umierała w cierpieniach. Nowe informacje na temat śmierci artystki
Gazeta Wyborcza dotarła do akt sprawy Elżbiety B., która opiekowała się Violettą Villas w ostatnich latach jej życia. Pod koniec października sąd w Świdnicy utrzymał karę 1,5 roku bezwzględnego więzienia dla opiekunki. Kobieta znęcała się psychiczne i fizycznie nad artystką. W 2015 roku została także prawomocnie skazana za nieudzielenie pomocy gwieździe.
W najnowszym artykule opublikowanym przez Gazetę Wyborczą pojawiły się nowe informacje na temat ostatnich godzin życia Violetty Villas. Dziennikarze dotarli m.in. do relacji lekarza pogotowia i zeznań sąsiadów. Okazuje się, że legendarna piosenkarka umierała w cierpieniach.
— W pomieszczeniu było zimno i brudno, czuć było zapach moczu. Zmarła leżała w pozycji nienaturalnej na baczność. Była brudna — napisał lekarz pogotowia, który pojawił się w domu w dniu jej śmierci.
Zeznania sąsiadów są równie szokujące. Jak informuje Gazeta Wyborcza, w ostatnich miesiącach Violetta Villas żyła w strasznych warunkach. Była bardzo schorowana, miała spuchnięte nogi i nie mogła samodzielnie się poruszać. Kilka dni przed śmiercią artystkę odwiedził jej adwokat, który zeznał, że kobieta wyglądała bardzo źle. Opiekunka nie chciała jednak zawieźć 73-latki do szpitala, twierdząc iż, jedynie się potłukła.
Sekcja zwłok wykazała, że Violetta Villas umierała w cierpieniach — podaje Gazeta Wyborcza. Jej śmierć poprzedziły kilkunastogodzinne męczarnie. Piosenkarka zmagała się m.in. z marskością i stłuszczeniem wątroby. Zgon nastąpił w wyniku poważnych złamań i zmian chorobowych w układzie krążenia.
— Była odwodniona, cierpiała na uogólnioną miażdżycę, marskość wątroby z niewielką żółtaczką i powiększoną śledzionę, na płacie potylicznym prawej półkuli mózgu miała dużą jamę udarową — informuje Wyborcza.
Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku. W dniu śmierci jej opiekunka była pijana — miała ponad trzy promile alkoholu we krwi.
RadioZET.pl/Gazeta Wyborcza.pl/PK