Obserwuj w Google News

Koncert Beaty Kozidrak za 900 złotych. Internauci kpią. "Szczyt kiczu i żenady"

2 min. czytania
07.10.2022 10:35

Beata Kozidrak mimo wizerunkowego skandalu nadal cieszy się popularnością. Jednak bilety na jeden z występów wokalistki wyceniono na niemal 900 złotych, co wywołało falę oburzenia. Internauci nie zostawili na gwieździe suchej nitki. 

Beata Kozidrak
fot. Karol Makurat/REPORTER / EAST NEWS

Beata Kozidrak jest bez wątpienia jedną z legend polskiej muzyki rozrywkowej, jednak wyrok za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu nadwątlił jej wizerunek. Mimo to artystka nie może narzekać na brak zawodowych propozycji. Najwyraźniej najgorsze ma za sobą, jej trasa koncertowa trwa, a cena biletów na jedno z wydarzeń przyprawia o zawrót głowy. Do tego stopnia, że internauci postanowili ostro wyrazić swoje zdanie w temacie. Czy występ Beaty wart jest wydania niemal 900 złotych?

Redakcja poleca

Beata Kozidrak zagra koncert "dla wybranych". Za występ trzeba zapłacić prawie 900 złotych

We wrześniu internauci nie kryli oburzenia ich zdaniem skandalicznie wysokimi cenami biletów na występ Sanah. Być może w dobie drastycznych podwyżek szokujący koszt zabawy na koncertach gwiazd stanie się normą. Beata Kozidrak w ramach trasy koncertowej ma zagrać w jednym z gdyńskich hoteli. Talent liderki Bajmu, jak informuje portal Pudelek, ma podziwiać zaledwie sto osób, które mogą liczyć także na afterparty oraz trzydaniową kolację.

Problem w tym, że nawet w obliczu tylu atrakcji cena biletu dla wielu osób jest szokująca. Chętni muszą bowiem wydać 890 złotych, żeby zobaczyć ulubioną wokalistkę. Zdaniem internautów artystka i organizatorzy mocno przesadzili. Nie zabrakło złośliwych uwag do skandalu z udziałem piosenkarki.

- Beatko! Doskonale rozumiem Cię, że będziesz chciała, aby bilety na Twój koncert kosztowały 900 złotych - dla mnie to "nic", bo zarabiam w obcej walucie, ale i tak nie kupiłbym "wejściówki", bo po Twoim "chlaniu" wódy "za kółkiem" - już nie jesteś dla mnie tą samą Beatką, co kiedyś! Pieniądze z koncertu byś przeznaczyła na kolejną "flaszkę", bo pijak będzie zawsze pijakiem (to jest chory nałóg!). Stanowczo mówię nie!

- Głos już ma zjechany, słaby, więc nie. Nie dałbym 900 złotych za taki koncert marnej jakości.

- Szczyt kiczu i żenady.

- Głos już nie ten, siłowo śpiewa, walczy w górach o przetrwanie, męczy się strasznie, chórki jej ratują tyłek w trudniejszych partiach, to nie brzmi dobrze. I za to 900 złotych płacić? Trzeba mieć za dużo wolnego czasu i kasy - czytamy w komentarzach.

A wy skusilibyście się na występ Beaty za taką cenę?