Nie żyje Johnny Wactor. Gwiazdor „Szpitala miejskiego” został zastrzelony
Nie żyje Johnny Wactor. Gwiazdor seriali „Szpital miejski” i „Syberia - Zagubieni w reality show” zmarł tragicznie w sobotę 25 maja. Wactor został postrzelony podczas próby kradzieży. Policjanci znaleźli go leżącego na ulicy.
Nie żyje Johnny Wactor. Gwiazdor „Szpitala miejskiego” został zastrzelony
Johnny Wactor nie żyje. Przykra informacja trafiła do mediów w niedzielę 26 maja. Aktor znany m.in. z roli Brando Corbina w „Szpitalu miejskim” został zastrzelony podczas próby kradzieży.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę około trzeciej nad ranem w okolicy Pico Boulevard i Hope Street w Los Angeles. Jak podaje ABC7, Wactor miał zostać napadnięty przez trzech mężczyzn, którzy próbowali ukraść katalizator z samochodu.
Informację o zdarzeniu potwierdziła matka Wactora. Kobieta przekazała w rozmowie ze stacją, że w chwili zdarzenia Johnny wracał z pracy w towarzystwie jednego ze współpracowników. 37-latek dostrzegł wtedy trzech mężczyzn i uznał, że ci chcą odholować jego samochód. Wactor podszedł do podejrzanych, aby upewnić się, co robią. Wtedy jeden z zamaskowanych mężczyzn strzelił aktorowi w klatkę piersiową.
Johnny Wactor zginął w tragicznych okolicznościach. Policja w Los Angeles wszczęła śledztwo
Podejrzani uciekli z miejsca zdarzenia. Postrzelony Wactor został znaleziony przez policjantów około 3:15. Przybyłe na miejsce pogotowie niezwłocznie zabrało go do lokalnego szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować. Niedługo po przewiezieniu Wactora do placówki stwierdzono zgon.
Departament policji w Los Angeles wszczął śledztwo w sprawie. Służby poszukują świadków zdarzenia. Jak dotąd nie udało się ustalić, kim mogą być mężczyźni, którzy zaatakowali Wactora.
Źródło: Radio ZET/ABC7