"The Office" to serial fenomen. Brytyjska produkcja stworzona przez Ricky’ego Gervaisa w 2001 roku doczekała się wprawdzie jedynie 12 odcinków, ale stała się bazą dla rozpisanej na 9 sezonów amerykańskiej wersji, która biła rekordy popularności i zaskarbiała sobie fanów na całym świecie. Co więcej – „The Office” trafia na wszystkie listy najzabawniejszych seriali wszechczasów, a związani z produkcją aktorzy zrobili ogromne hollywoodzkie kariery. Wystarczy wspomnieć nominowanego do Oscara i zdobywcę Złotego Globa Steve’a Carrella czy Johna Krasinskiego, który dwukrotnie zaskoczył świat jako umiejętny reżyser horrorów z serii „Ciche Miejsce”. - "The Office" to biblia humoru i najlepsza rzecz, jaka powstała w historii świata – wskazuje Łukasz Sychowicz, główny scenarzysta „The Office PL”.
Projekt, który budzi emocje
Popularne w magazynie
„The Office PL” to produkcja, która rodziła kontrowersje jeszcze na długo przed swoją oficjalną premierą. Serial, będący polską wersją słynnego zagranicznego formatu, wydawał się pomysłem zaskakującym i nieco szalony, dlatego fani podchodzili do pomysłu z dużą dozą ostrożności. Panowało przeświadczenie, że tak trudno dosięgnąć poziomu oryginału, że jakakolwiek próba będzie skazana na porażkę. W piątek 22 października produkcja trafiła na platformę Canal+ online i wszyscy mogli przekonać się, jaki poziom prezentuje polska wersja uwielbianego serialu. Szybko okazało się, jak dobrym, ciekawym i angażującym serialem jest „The Office PL”.
- Dlaczego oni właściwie się oburzają? Rozumiem, że dotyka to jakiejś świętości według nich. Tylko że dużo się zmieni, kiedy to obejrzą i zobaczą, że to nie jest kopia, tylko nasze polskie coś ciekawego – Mikołaj Matczak, wcielający się w rolę Franka.
Serial silnych charakterów
Siłą „The Office PL” są przede wszystkim świetnie rozpisane postaci oraz doskonali aktorzy, którzy wcielają się w główne role. Piotr Polak, Vanessa Aleksander, Adam Woronowicz i Mikołaj Matczak to tylko kilka z osób, które potrafią ukraść dla siebie każdą scenę, poprzez brawurowy sposób przedstawienia specyficznego sposobu myślenia swoich bohaterów.
Dlaczego oni właściwie się oburzają? Rozumiem, że dotyka to jakiejś świętości według nich
- Darek jest jak takim rycerzem, który sam poprawi ten świat. Taki trochę Konrad Wallenrod (śmiech) – mówi o swojej postaci Adam Woronowicz. - Zazdroszczę mu tego, że nie ma autorefleksji. Jak wystąpi, tak wystąpi, jest zadowolony, że wystąpił. A to, jaki jest tego efekt, to dla niego kompletnie nieważne. Zazdroszczę mu tego świętego spokoju, że się nad tym nie zastanawia – zdradza Piotr Polak, wcielający się w postać szefa Michała Holca. - Musiałem nauczyć się grać z kamerą, żeby to był mój kumpel – dodaje Mikołaj Matczak, zwracając uwagę na specyficzny styl pracy nad tym formatem.
Darek jest jak takim rycerzem, który sam poprawi ten świat. Taki trochę Konrad Wallenrod
Budowanie postaci dla aktorów to nie tylko poznanie na wylot swoich bohaterów, ale także zaznajomienie się z nieco innymi sposobami pracy na planie serialu w formule mokumentu Jest to fikcyjna historia, opowiedziana i kręcona niczym film dokumentalny i z wykorzystaniem wstawek z tzw. gadającymi głowami, określanymi czasem także jako estimoniale.
"Trzeba znać szyk każdego zdania, każdy przecinek, każdą kropkę, wiedzieć gdzie są akcenty. To jest bardzo istotne" – wtóruje Vanessa Aleksander, ekranowa Patrycja. Podkreśliła, jak bardzo ten rodzaj komedii oparty jest na rytmie i odpowiednim sposobie wypowiadania swoich kwestii.
Niedługo przed oficjalną premierą mieliśmy szansę porozmawiać z twórcami i członkami obsady serialu. Oto co mieli nam do powiedzenia o swojej pracy na planie. Naszymi rozmówcami są: scenarzysta Łukasz Sychowicz oraz aktorzy: Vanessa Aleksander, Adam Woronowicz, Piotr Polak i Mikołaj Matczak.
Ciepłe przyjęcie
Nasi redakcyjni recenzenci chwalili serial za umiejętne przeniesienie realiów produkcji na grunt polski oraz zestaw charakterystycznych cech, którymi określani zostali bohaterowie. Produkcja wydała się mocno zakorzeniona w dzisiejszych realiach, a z ekranu padły nawet słowa, które mogliśmy usłyszeć w realnym świecie w ostatnich tygodniach.
"Rzadko bowiem dostajemy w polskiej telewizji twory tak śmiałe, bezpretensjonalne i autentycznie kontrowersyjne (i to nie w festynowo-jarmarczny sposób) jak »The Office PL«. Jeśli nie wierzycie, poczekajcie do 11. odcinka i dajcie się zaskoczyć odwadze twórców" – pisała w swojej recenzji z perspektywy fanki serialu Natalia Hluzow.
„Styl, w jakim twórcy z pomocą doskonałych aktorów wyśmiewają różnorodne sposoby myślenia, celowo podbijając absurd i krótkowzroczność pewnych postaw, sprawia, że przedostatni odcinek premierowego sezonu zwyczajnie trzeba zobaczyć na własne oczy” – wtórowałem w swoim tekście "z perspektywy świeżaka", odnosząc się do opisu tego samego odcinka.
