Obserwuj w Google News

Red Hot Chili Peppers: „Nasza muzyka nadal łączy ludzi z całego świata”

5 min. czytania
21.06.2023 14:16

Red Hot Chili Peppers to jeden z najważniejszych zespołów rockowych w historii. Już 21 czerwca grupa wystąpi 21 czerwca w Warszawie. Tuż przed koncertem pod patronatem Radia ZET perkusista Chad Smith udzielił nam ekskluzywnego wywiadu. – Uwielbiamy przyjeżdżać do Polski – zdradził muzyk.

Red Hot Chili Peppers
fot. mat. prasowe

Red Hot Chili Peppers wystąpią 21 czerwca 2023 roku na PGE Narodowym w Warszawie. Na scenie pojawią się także goście specjalnie – legendarny rockman Iggy Pop i amerykański zespół The Mars Volta. Bilety dostępne są w sprzedaży na LiveNation.pl i redhotchilipeppers.com.

Red Hot Chili Peppers już 21 czerwca w Warszawie. Na koncert zaprasza Radio ZET

Chad Smith z Red Hot Chili Peppers w wywiadzie dla Radia ZET

Magda Barczyk: Zacznijmy od tego, że my w Polsce lubimy powtarzać słowa pewnej piosenki: „czterdzieści lat minęło jak jeden dzień”. Jak Wam minęło 40 lat występów na scenie?

Chad Smith: Po prostu robimy to co kochamy! Czujemy wielkie szczęście i wdzięczność za to, że możemy zajmować się muzyką. Przez te wszystkie lata nadal jesteśmy zespołem, nadal gramy prosto z naszego serca, tworzymy muzykę i występujemy na koncertach, bo to jest coś, co jest naszą wielką miłością. To w zasadzie bardzo proste. Nigdy nie podejrzewałem, że uda nam się występować na scenie przez 40 lat, a tu proszę – nadal działamy. To jest siła miłości, muzyki, braterstwa, wzlotów i upadków. To jest właśnie ta podróż. Jesteśmy szczęśliwi, że nadal możemy się spełniać.

Po tych wszystkich latach jesteście nadal zespołem, trochę bardziej firmą czy jednak udało Wam się zachować ducha spotkania dobrych kumpli na scenie?

Wszystko razem. Ale najbardziej jednak przypominamy ten garażowy zespół sprzed lat, który zaczyna swoją karierę z nadzieją, że nasza muzyka spodoba się ludziom. Po wielu latach nasza muzyka nadal łączy ludzi z całego świata. Kochamy się, dbamy o siebie, łączy nas coś, dzięki robimy to co robimy – ta chemia, którą ma zespół. Ona pozwala nam być razem i wspólnie grać. Cieszymy się, że możemy dzielić się naszą radością, pozytywnością i miłością poprzez naszą muzykę.

W karierze Red Hot Chili Peppers nie brakowało odejść i słynnych powrotów. Jak twoim zdaniem to wszystko wpłynęło na kondycję zespołu?

Według mnie granie w zespole przed ponad 40 bez wzlotów i upadków jest niemożliwe. To normalne, każdy je ma – w naszym przypadku chodzi o zespół, który zna mnóstwo ludzi, więc jest to bardziej publiczna sprawa. Mieliśmy znakomitych muzyków i świetne relacje z różnymi ludźmi – głównie z gitarzystami. Mnie w zespole stuknęło właśnie 35 lat, Anthony i Flea są w nim od początku. Trzeci powrót do nas Johna Frusciante jest wielką rzeczą, bo mamy sporo wspólnie do zrobienia, on czuje ten klimat, więc bardzo chcieliśmy mieć go ponownie. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo co się wydarzy, takie jest życie. My mieliśmy ogromne szczęście, że z naszymi muzykami stworzyliśmy dobre rzeczy. Świetnym doświadczeniem było granie z Dave’em Navarro i Joshem Klinghofferem, którzy także byli członkami zespołu. Ale wracając do Johna – jest naprawdę wyjątkową postacią. Kiedy z nim gramy pojawia się ta chemia, która trochę jak w drużynie sportowej łączy ludzi. Nie bierzemy tego za pewnik, ale cieszymy się, że razem gramy, nagrywamy i jedziemy na koncerty, podczas których ludzie ponownie zobaczą nas razem na scenie, a to może być wyjątkowa okazja. To cieszy.

Chad, gdybyś miał opisać karierę zespołu Red Hot Chili Peppers waszą jedną piosenką – którą byś wybrał?

Uuu, z jedną będzie ciężko, ale gdybym miał wybrać, byłby to utwór „Nobody Weird Like Me”, potem „Scar Tissue”, jesteśmy także dumni z naszego środowiska więc „Californication”. Jest wiele takich piosenek – Anthony pisze słowa i muzykę i wkłada to wiele emocji. Te pasują chyba najbardziej – dobrze oddają charakter zespołu.

I te utwory na pewno usłyszymy podczas waszego występu w Polsce! Bardzo czekamy na Was koncert! Masz jakieś specjalne skojarzenia z naszym krajem?

Uwielbiamy przyjeżdżać do Polski. Osobiście kocham pierogi, więc na pewno zjem ich sporo! Poza tym bardzo się cieszę, że zagra z nami Iggy Pop! Gość jest świetny, miałem okazję zagrać z nim trasę po Stanach Zjednoczonych, mam nawet jego koszulkę. Jest moim kumplem i już nie mogę doczekać się tego występu. Pamiętam koncert, który graliśmy u Was chyba w 2007 roku na stadionie, to wszystko było filmowane, a nagrania z tego stały się bardzo popularne. Zabawa była niesamowita, ludzie są pełni pasji, kochają muzykę i wspierają nas od lat. Dlatego bardzo cieszymy się kiedy mamy okazję zagrać w waszym pięknym kraju.

Zagraliście tysiące koncertów. Zastanawiam się, czy po tylu występach jest jeszcze coś, co zaskakuje Was po wejściu na scenę.

Hmmm… Chyba nie ma już niczego takiego. Kiedy jesteśmy gotowi do grania, przed wejściem na scenę nie czuję stresu, tylko podekscytowanie, chcę, żeby wszystko poszło mi jak najlepiej. Zależy nam na tym, by wszyscy dobrze się bawili. Bardzo dbamy o dobre występy, jesteśmy naprawdę dobrzy na żywo i z tego jesteśmy dumni. Kocham widzieć uśmiechnięte twarze zarówno młodych jak i starszych ludzi, ta dobra energia jest rewelacyjna. Czuję się szczęściarzem, że mam robotę, która sprawia ludziom radość. Chcę podnosić ich na duchu i być pewnym, że fajnie spędzają czas. Świat jest teraz szalonym miejscem i przez te dwie godziny można zapomnieć o wszystkim i po prostu dobrze się bawić. Jesteśmy razem, wspólnie to przeżywamy i to jest naprawdę fajne.

Skoro wspomniałeś już o młodszych i starszych, to jestem ciekawa, jak oceniasz obecną kondycję rocka? Wśród młodych ludzi nie jest to gatunek dominujący jeśli chodzi o słuchanie. Widzisz na horyzoncie jakichś waszych następców?

To prawda, muzyka rockowa nie jest już tak popularna jak kiedyś, mamy teraz dużo więcej gatunków. To jest ok. Mam jednak nadzieję, że pojawi się nowa fala młodych zespołów rockowych. Gramy na całym świecie i widzę - szczególnie na festiwalach - zespoły, które są na scenie od ponad dwudziestu lat, a występują jako headlinerzy tych wydarzeń. Wierzę, że wkrótce to miejsce będzie należało do młodych ludzi, których publiczność będzie kochała. To wszystko się wydarzy, obserwujemy te fale zainteresowania różnymi gatunkami, które później nie są już tak popularne. Ludzie kochają rocka. Mam nadzieję, że również w Polsce jest młody zespół, który zyska sławę i ludzie będą nim zachwyceni. Ja nadal wierzę w rock and rolla.

No właśnie – Ty bardzo chętnie udzielasz się jako muzyk w projektach młodych ludzi. Czy nagrywając z nimi albo grając różne sesje czujesz się bardziej jak nauczyciel czy kumpel?

Zdecydowanie jako kolega. Kiedy gram z innymi zależy mi na tym, by czuli, że jestem członkiem ich zespołu. Zawsze daję z siebie wszystko i robię co w mojej mocy, by pomóc im nagrać piosenkę taką, jaką chcą. To jest oczywiście inne granie niż w moim zespole, ale zawsze cieszy, że mogę włączyć się w tworzenie dobrej muzyki z innymi. Nie czuję się jak nauczyciel, bardziej jak uczeń, który cały czas stara się być lepszy. Myślę, że jest to ważne dla każdego artysty, by ciągle wzrastać i ulepszać warsztat.

To na koniec – co szykuje się dla Red Hot Chili Peppers?

Przede wszystkim - ruszamy w trasę. Zaczynamy w Holandii. Będziemy koncertować do końca listopada. Potem prawdopodobnie zrobimy sobie krótką przerwę, a później – mam nadzieję – zaczniemy prace nad nową muzyką.

Czego więc życzyć Wam na czas trasy?

Żeby wszyscy byli zdrowi i dobrze się bawili. Po prostu - szczęścia.