Okrzyki „Je*ać PiS” na koncercie Beaty Kozidrak. Zadziwiające, co zrobiła
Beata Kozidrak zagrała już tysiące koncertów, ale taka sytuacja spotkała ją chyba pierwszy raz w życiu. Nagle tłum zaczął skandować hasło: „Je*ać PiS”. Jak zachowała się artystka? Jest nagranie.
Beata Kozidrak nie spodziewała się tego w najśmielszych snach. 3 marca jej koncert w warszawskim klubie Stodoła został zakłócony przez publikę. Zapewne niektórzy mieli nadzieję, że wokalistka Bajmu dołączy się do skandowania, ale ta wybrnęła z niemałą klasą. Zasugerowała, co należy zrobić.
Zobacz także: W ojciech Mann uderza w „ferajnę” z PiS. Wstyd mu za ich „naiwnych” wyborców
Beata Kozidrak zakrzyczana na koncercie. Rozbrzmiewało: „Je*ać PiS”
Beata Kozidrak postanowiła nie dołączać do rozkrzyczanej publiki, ale też niespecjalnie uciszała zgromadzonych. Dopiero później skomentowała zajście na koncercie.
- No patrzcie, nie spodziewałam się, że teraz znowu aktualne. Ale ściany mają uszy. Znowu jakaś afera jest, ktoś nas podsłuchuje. Ale to było fajne, aż nóżka chodziła – mówiła ze sceny piosenkarka.
Potem zapytała publikę, czy chcą tak żyć. Odpowiedzi można było się spodziewać. Fani krzyczeli, że nie.
- To wiecie, co macie robić – odpowiedziała.
- Pójść na wybory – dało się usłyszeć z tłumu.
- Tak jest! - odparła Beata Kozidrak. Gdy skandowanie nieco ucichło, piosenkarka rzuciła: „Niech żyje stolica!”.
Warto przypomnieć, że Beata Kozidrak nie przepada za obecnym rządem. W jednym z wywiadów udzielonych portalowi „Newseria” mówiła, że przeżyła komunę i ma nadzieję, że PiS również przeżyje. Odniosła się wówczas do Strajku Kobiet i komentowała, że „kobiety mają mieć wolność w wyborze, kobietom się to należy”. Okazała swoje wsparcie.