Obserwuj w Google News

Kulisy zwolnienia Małgorzaty Tomaszewskiej z TVP. „Wykorzystano ją do końca”

2 min. czytania
23.01.2024 17:39

To już pewne – Małgorzata Tomaszewska nie poprowadzi „Pytania na śniadanie”. Co najgorsze, została zwolniona na kilka tygodni przed porodem. Jak do tego doszło?

Kulisy zwolnienia Małgorzaty Tomaszewskiej z TVP. „Wykorzystano ją do końca”
fot. TRICOLORS/East News

Małgorzata Tomaszewska prowadziła „Pytanie na śniadanie” od 2019 roku. Była także konferansjerką na wielu wydarzeniach organizowanych przez TVP, w tym na „Sylwestrze Marzeń z Dwójką”. Wiadomo już, że prezenterka została zwolniona z telewizji publicznej. „Fakt” dotarł do informatora, który wyjawił, jakie były okoliczności wyrzucenia Tomaszewskiej z TVP.

Małgorzata Tomaszewska zwolniona z „Pytania na śniadanie”

Już niemal od miesiąca postępują zmiany w TVP. Rewolucje dotknęły nie tylko programy informacyjne, lecz także „Pytanie na śniadanie”. Największym szokiem było zwolnienie Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego z programu. Co ciekawe, załoga „PnŚ” dowiedziała się o fakcie z mediów społecznościowych.

Redakcja poleca

Małgorzata Tomaszewska także należy już do grona zwolnionych osób z „Pytania na śniadanie”. Nie zanosi się na to, aby miała znaleźć miejsce w innej audycji TVP. Już wcześniej mówiło się o niej, że jest „na wylocie”.

Informator „Faktu” wyjawił, w jaki sposób potraktowano Małgorzatę Tomaszewską. Mimo ciąży nieprzerwanie prowadziła śniadaniówkę, jednak została zwolniona trzy tygodnie przed planowanym porodem.

– W grudniu, gdy wiele osób wyjechało i nie mogło prowadzić „Pytania…”, Małgosia od razu się zgłosiła i pracowała kilka wydań z rzędu. Niestety jak widać, nie doceniono tego. Wykorzystano ją do końca, kiedy nie było komu pracować, a potem zwolniono – mówił smutno informator.

Prezenterów „Pytania na śniadanie” zwalniano przez telefon?

Mało kto z dotychczasowych prezenterów programu śniadaniowego mógł być pewien o swoją posadę. Jak wyjawiła anonimowa osoba, aby zachować w tajemnicy nazwiska nowych prowadzących, w grafiku wymieniane są wyłącznie ich imiona.

– Oni nawet nie wiedzą, kto za nich przyjdzie, bo w grafiki nie wpisuje się nazwisk nowych osób, tylko imiona. Robi się to po to, by informacje nie wyciekły na zewnątrz – przyznał informator.

Jak pisze „Fakt”, o zwolnieniach prezenterzy mieli dowiadywać się… przez telefon. Nie jest to eleganckie traktowanie, zwłaszcza w przypadku Małgorzaty Tomaszewskiej, która lada moment urodzi kolejne dziecko.

Nie przegap