Kinga Rusin skomentowała podpisanie "lex Tusk". Andrzej Duda dokonał "zamachu stanu"?

Kinga Rusin zniknęła z TVN, ale nadal jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Dziennikarka otwarcie krytykuje rządy Prawa i Sprawiedliwości, wielokrotnie ostro atakowała polskich polityków oraz "reżimową" jej zdaniem Telewizję Polską. Nic dziwnego, że nie kryła swojego oburzenia po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, potocznie nazywanej " lex Tusk". Decyzja prezydenta budzi sprzeciw nie tylko opozycji, ale także środowisk międzynarodowych. Zdaniem Rusin to nic innego, jak zamach na polską demokrację.

Kinga Rusin komentuje podpisanie "lex Tusk". Ostro zaatakowała PiS i Andrzeja Dudę

Na profilu Kingi Rusin na Instagramie pojawił się obszerny wpis, w którym dziennikarka odniosła się do decyzji polskiego prezydenta. Nie ukrywała, że jej zdaniem to kolejny krok do wprowadzenia przez PiS władzy autorytarnej.

- Przyjechałam do Warszawy w dniu, w którym Andrzej Duda na życzenie PiSu po raz kolejny zhańbił polską Konstytucję. Podpisał zgodę na nielegalną, bo niekonstytucyjną po wielokroć, sejmową komisję o drastycznych uprawnieniach, która ma bezkarnie niszczyć i eliminować z publicznego życia politycznych wrogów PiSu (również uzasadnienia ustawy nie pozostawiały wątpliwości). A na celowniku może być każdy, nie tylko polityk. Co jeszcze wymyślą i „usankcjonują”? Najwyraźniej nie mają już żadnych zahamowań byle zabezpieczyć sobie kolejną kadencję i bezkarność za wszystkie przewały i przekręty - pisała wzburzona.

Rusin posunęła się o krok dalej i stwierdziła, że PiS i Andrzej Duda dokonują zamachu stanu.

ZOBACZ TAKŻE:  Zapytali Polaków o "lex Tusk". Wyniki sondażu są miażdżące dla PiS

Kinga Rusin oskarża Andrzeja Dudę o dokonanie zamachu stanu? Skomentowała popisanie "lex Tusk"

W najnowszym poście Kinga Rusin wymieniła działania rządu, które w jej opinii niszczą polską demokrację. Nie bała się ostrych słów i zasugerowała, że Andrzej Duda, do spółki z PiS, przeprowadza zamach stanu. Jej zdaniem niedługo możemy stać się drugą Białorusią.

- PiS zniszczył demokratyczne instytucje dotychczas kontrolujące zapędy władzy. Nie mamy już prawdziwego Trybunału Konstytucyjnego ani Sądu Najwyższego, mamy partyjną prokuraturę i partyjną telewizję za pieniądze z budżetu. A teraz ten para-sąd inkwizycyjny, nazwany dla niepoznaki „komisją”, niby działający jako organ administracyjny, ale dysponujący narzędziami prokuratorskimi i orzekający kary jak sąd karny! (...)  A wszystko w czasie kampanii wyborczej! Do tego nie posunął się nawet idol Kaczyńskiego, Orban. PiS dokonuje sukcesywnie zamachu stanu, robi to konsekwentnie od początku swoich rządów. Czy finałem ma być koronacja „małego wodza”? Czy druga Białoruś? Już nic mnie nie zdziwi. Tylko Polski szkoda. Każdy kolejny rok rządów PiS oddała nas od demokratycznego zachodu, a przybliża do dyktatorskiego wschodu. To tyle, jeśli chodzi o rosyjskie wpływy - podsumowała gorzko.

Trzeba przyznać, że wypowiedź była ostra, nawet jak na regularnie krytykującą partię rządzącą Kingę.