Obserwuj w Google News

Justyna Gradek "sprzedawała się" w Dubaju? Modelka reaguje na oskarżenia

2 min. czytania
24.01.2023 12:42

Justyna Gradek, modelka znana ze związku z miliarderem Philippem Pleinem, odniosła się do internetowych oskarżeń. Celebrytka była posądzana o wyjazdy do Dubaju, gdzie rzekomo miała szukać sponsora i "sprzedawać się" bogaczom.

Justyna Gradek
fot. Artur Zawadzki/REPORTER / EAST NEWS

Justyna Gradek to polska modelka i celebrytka, która zasłynęła w świecie medialnym związkiem ze światowej sławy projektantem mody i miliarderem, Philippem Pleinem. Choć ich związek był niezbyt długi i zakończył się oskarżeniem modelki o przywłaszczenie 30 tysięcy euro, o Gradek zrobiło się bardzo głośno. Justyna znana jest z zamiłowania do medycyny estetycznej i kosztownego życia. W rozmowie z Pudelkiem przyznała, że jej partner powinien być przystojny i zamożny, co nie spodobało się wielu internautom. W sieci pojawiły się oskarżenia pod adresem modelki.

Justyna Gradek o "sprzedawaniu się" w Dubaju. Skomentowała plotki

W sieci pojawiły się doniesienia, że Justyna Gradek podróżowała do Dubaju, gdzie świadczyła usługi seksualne bogatym sponsorom. Na swoim Instastory celebrytka postanowiła zdementować oskarżenia wobec siebie i swoich przyjaciółek.

- Wyzywacie mnie i moich znajomych. Większości z was nie chciało się nawet sprawdzić, gdzie jestem na wakacjach. Pisaliście o mnie i moich znajomych, że jesteśmy w Dubaju i że się sprzedajemy lub szukamy sponsora (co jest totalną bzdurą i jest bardzo krzywdzące). Zaufajcie mi, że gdybym robiła to, o co mnie każdy posądza, to nie żyłabym w Polsce, a mój Instagram nie byłby tak dostępny. A już na pewno nie obnosiłabym się z takim życiem. Wolałabym się usunąć całkowicie z życia publicznego - wyjaśniła.

Gradek nie ukrywa, że zdecydowanie lepiej żyje jej się w Stanach Zjednoczonych, gdzie nie spotyka się z podobnym hejtem, a ludzie mają być o wiele bardziej tolerancyjni.

- To przykre, że z taką łatwością i bez żadnego sprawdzenia przyszło wam nas tak osądzać. A to tylko dlatego, że waszym zdaniem ubieraliśmy się wyzywająco. To jest Miami, tak wygląda tam życie. Przykro to mi mówić, ale to tam znalazłam miejsce na ziemi, bo nikt tam nikogo nie ocenia. Ubierasz się, jak chcesz i robisz, co chcesz. Żyjesz życiem. A ja w końcu, po zakończonym toksycznym związku, zaczęłam żyć. I widzę, że nie podoba wam się to, ale chcę wam powiedzieć, że nie zawsze miałam kolorowo - podsumowała.

Redakcja poleca

Justyna Gradek rozprawia się z plotkami. Modelce zarzucono "dorabianie" w Dubaju

Była ukochana miliardera postanowiła odnieść się także do słów krytyki internautów, którzy zarzucili jej stawianie absurdalnych wymagań potencjalnym partnerom i pociąg to pieniędzy. 29-latka przyznała, że ma za sobą przykre doświadczenia z mężczyznami i była w związkach, gdzie to ona musiała "nosić spodnie".

- W tamtym okresie nosiłam dosłownie spodnie w związku i nie czułam się z tym fajnie, pozostając na końcu sama z tym. Dlatego po swoim doświadczeniu nie chcę więcej takiego związku. Rozumiem, że fajnie jest oceniać życie innych. Szkoda tylko, że nikt z was nie próbuje zrozumieć drugiej osoby. Co taka osoba musiała przejść, że tak dosadnie wypowiedziała się na temat przyszłego związku. Łatwo przychodzi wam oczerniać drugą osobę - skwitowała.

Najwyraźniej internetowe komentarze i plotki mocno działały Justynie na nerwy.