Obserwuj w Google News

Aleksandra Szwed drżała o swoje życie. Wszystkiemu winny lekarz

2 min. czytania
28.12.2022 09:37

Aleksandra Szwed przyznała, że druga ciąża była bardzo trudnym okresem w jej życiu. Wpływ na to miały pandemia, zmiany w prawie aborcyjnym i stres wywołany przez słowa lekarza. Aktorka opowiedziała o swoich doświadczeniach w podcaście "Tato, no weź!".

Aleksandra Szwed drżała o swoje życie. Wszystkiemu winny lekarz
fot. VIPHOTO/East News

To nie jest kraj do rodzenia dzieci — powiedziała w podcaście "Tato, no weź!" Aleksandra Szwed.

Była gwiazda "Rodziny zastępczej" zwykle grubą kreską oddziela swoje życie prywatne od zawodowego. Dlatego kiedy zdecydowała się opowiedzieć o swojej ciąży Kamilowi Balei, wywołała niemałe poruszenie. Aktorka nie tylko surowo oceniła działania legislacyjne, które zniechęciły część Polek do powiększania rodzin, ale także przyznała, że podczas drugiej ciąży przeżyła chwilę prawdziwej grozy.

Aleksandra Szwed bała się o swoje życie

Aleksandra Szwed jest spełnioną mamą dwóch pociech — ośmioletniego synka i dwuletniej córeczki. Zwykle mówi się, że najtrudniej jest znieść pierwszą ciążę, podczas której kobietom towarzyszy stres, niepewność i troska o dobro dziecka. W przypadku Szwed było natomiast zupełnie odwrotnie. Za drugim razem aktorka usłyszała od lekarza coś, co zmroziło jej krew w żyłach.

Miałam niepokojące wyniki własne, w pewnym momencie nie byłam pewna, czy dożyję końca ciąży. Okazało się, że to lekarz w niefortunny sposób wypowiedział się, który analizował moje badania. Po konsultacji z innymi lekarzami doszliśmy do wniosku, że powinno się uważać, co się mówi pacjentkom, bo można im zafundować traumę do końca życia — zwierzyła się w "Tato, no weź!".

Ostatecznie wszystko skończyło sie pomyślnie i dziś aktorka może jedynie wspominać ten trudny okres w swoim życiu. Nie ma jednak wątpliwości, że towarzyszące jej w tamtym czasie emocje były niezwykle trudne do opanowania.

Redakcja poleca

Aleksandra Szwed nie chce powiększać rodziny

Druga ciąża Szwed przypadła na czas pandemii i powszechnie krytykowanych zmian w polskim prawie aborcyjnym. W związku z tym aktorka nie mogła odpędzić czarnych myśli.

Druga ciąża to był notoryczny stres, notoryczny strach, przerażenie tym, co się dzieje, wzmożone burzą hormonów — tłumaczyła.

Dziś gwiazda "Rodziny zastępczej" nie zdecydowałaby się na kolejne dziecko, ponieważ jej zdaniem nie sprzyja temu sytuacja w naszym kraju.

Nie chciałabym. W mojej opinii obecne czasy i to, jak ten kraj traktuje kobiety, potencjalne matki, nie zachęca do tego, by rodzić dzieci. 500+ nie jest wystarczającą zachętą dla mnie, żeby powiększać rodzinę — powiedziała.

Źródła: RadioZET.pl/Plotek.pl