Obserwuj w Google News

Uczestniczka "Projektu Lady" eksmitowana z mieszkania. Na operacje wydała krocie, teraz uruchomiła zbiórkę

3 min. czytania
31.01.2022 08:08

Karolina Plachimowicz lata temu była bohaterką "Projektu Lady", gdzie przeszła olbrzymią metamorfozę. Teraz wpadła w spore kłopoty. Została eksmitowana z mieszkania za niepłacenie czynszu i może stracić opiekę nad córką. Aby temu zapobiec, uruchomiła publiczną zbiórkę.

Karolina Plachimowicz
fot. YouTube/TVN.pl/screen/ Instagram.com/karolinaplachimowicz1991

Karolina Plachimowicz wystąpiła w drugiej edycji programu "Projekt Lady" i pod okiem m.in. Małgorzaty Rozenek przeszła olbrzymią metamorfozę. Niestety w show zajęła czwarte miejsce i choć rzeczywistość pokazuje, że nawet te osoby, które nie zwyciężały w programach, a zajmowały dalsze miejsca, także robiły karierę, to jednak w przypadku Plachimowicz tak nie było.

Dziewczyna po zakończeniu odcinków wróciła do Holandii, gdzie mieszkała. Wtedy też, na fali ówczesnej, całkiem sporej popularności, poddała się serii kosztownych zabiegów upiększających, którymi miała rozprawić się ze swoimi kompleksami: m.in. skorygowała kształt nosa i powiększyła piersi. Szybko jednak wróciła do niej dawna rzeczywistość. Teraz wpadła w olbrzymie kłopoty finansowe. Ujawniła też, że cierpi na depresję i ma stwierdzony borderline.

Zobacz także: Jacek Kawalec zmiażdżony za występ z Budką Suflera. "Dramat jakiś"

Karolina Plachimowicz była bohaterką "Projektu Lady". Teraz ma problemy finansowe

Na Instagramie Karolina Plachimowicz opowiedziała o swoich problemach. Okazuje się, że bohaterka "Projektu Lady" długo pracowała jako pani do towarzystwa i wtedy na brak środków do życia narzekać nie mogła. Jednak pandemia wszystko zmieniła i teraz Karolinie grozi eksmisja z mieszkania w Heerlen, gdzie żyje. Co więcej, może stracić opiekę nad córeczką. Aby zaradzić tym kłopotom, Plachimowicz uruchomiła internetową zbiórkę. "Pomóż mi poskładać życie" - apeluje bohaterka show TVN.

W opisie zbiórki Plachimowicz przekonuje, że w Holandii mieszka już od dziesięciu lat, choć wcale kraju nie lubi i chętnie wróciłaby do Polski. 31-latka szuka pracy, jednak perspektywy jej znalezienia nie są duże - szczególnie że właśnie popsuł się jej samochód. Kobieta ujawnia, że w kłopoty finansowe popadła z powodu depresji, a teraz sytuacja materialna może kompletnie popsuć jej życie prywatne.

Redakcja poleca

Ludzie zarzucają mi lenistwo, bo popadłam w depresje gdy cały świat, w który wierzyłam, upadł. Szczerze to dziś stoję w martwym puncie z długami, które rosną, bez pracy, której nie mogę utrzymać. Mieszkam zagranica prawie dziesięć lat dla córki i wszystko było idealnie, aż moja bajka się skończyła. Nie mam ani znajomych tutaj, ani rodziny. Najchętniej bym wyjechała, ale nie zostawię córki, bo wiem, że już jej nie zobaczę. A ona potrzebuje matki, ale duszę się tutaj, gdzie mieszkam, czuje się jak w więzieniu. Nie mogę patrzeć na ten kraj i na tych ludzi chciałabym wrócić do Polski - czytamy w opisie zbiórki.

Każdy, kto w życiu choć raz miał taką sytuację, gdzie stał na skraju swojego "być albo nie być". Mieszkasz gdzieś na "końcu świata", gdzie perspektywy na prace są marne. Trwasz tam, bo masz córkę, masz opiekę naprzemienną. Długi nie pozwalają mi spać spokojnie! Jesteś osoba odpowiedzialna, bo gdyby tak nie było, wyjechałabyś do pracy w inne miejsce, gdzie są większe perspektywy, ale córka jest najważniejsza dla ciebie. Strata mieszkania uniemożliwiłaby ci kontakty z córką i opiekę naprzemienną, a zadłużenie powstało wskutek problemów z depresją‚ samotnością i braku akceptacji oraz problemy z utrzymaniem pracy - wyjaśnia Plachimowicz.

Do tej pory udało się jej zebrać ponad 4100 złotych z 5 tysięcy, które chce uzbierać.

Karolina Plachimowicz
fot.
Anna Mucha topless
15 Zobacz galerię
fot. Instagram:@taannamucha