Oceń
Wpadki w "Pytaniu na Śniadanie" zdarzyły się już nie jeden raz. Wszyscy pamiętają filmik, który obiegł internet i trafił nawet do zagranicznych mediów. Mowa o odcinku, w którym Marzena Rogalska wbija sobie gwóźdź w rękę podczas nieudanej sztuczki iluzjonisty. Inną słynną wpadką, która wydarzyła się co prawda nie w "PnŚ", ale w innym programie TVP - "Dzień dobry Polsko", było wypróżnienie się kury na stół.
Do podobnego incydentu doszło w niedawnym odcinku "Pytania na Śniadanie"'. Jak to bywa z odcinkami z udziałem zwierzaków, trudno jest przewidzieć, jak mogą zachować się w takiej sytuacji. Obecność w programie, kamery, światła i otoczenie ludzi, mogą być dla nich mocno stresujące. Tym razem na antenie razem z właścicielką pojawił się uroczy chihuahua. Kiedy opiekunka rozmawiała o wychowaniu zwierzaków i ich zachowaniach w stosunku do dzieci, piesek, razem z prowadzącym Tomaszem Kammelem, bawił się na dywanie.
Zobacz także: Marta Manowska nową gwiazdą "Pytania na śniadanie"? "Będzie pasować idealnie"
"Pytanie na Śniadanie": wpadka z udziałem psa
Całe zajście było dobrze widoczne, gdyż kamerzysta przez pewien czas śledził zabawy pieska i Tomasza Kammela. W pewnej chwili pies wykonał charakterystyczny "przykuc" i na oczach wielotysięcznej widowni załatwił swoje potrzeby na dywan. "A tu jest kupa robiona" - skomentował prowadzący, ale mina po chwili mu zrzedła. Pies bowiem zaczął zjadać swoje odchody.
Dla Marzeny Rogalskiej sytuacja była powodem do żartów z kolegi.
"Ale czemu nie leżysz dalej na dywanie?" - śmiała się z Kammela.
RadioZET.pl/AS
Oceń artykuł