Obserwuj w Google News

Michał Wiśniewski szczerze o uzależnieniu. Zdradził, ile wypijał: "Nie byłem w stanie zjeść zupy"

2 min. czytania
04.02.2021 12:38

Michał Wiśniewski nie ukrywa, że toczy walkę z uzależnieniem od alkoholu. W wywiadzie szczerze opowiedział o ogromnych ilościach, jakie wypił w swoim życiu i tym, jak wpływało to na jego codzienne życie. Historia lidera Ich Troje zapiera dech. 

Michał Wiśniewski
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/ EAST NEWS

Michał Wiśniewski był przed laty w czołówce najpopularniejszych polskich artystów. Choć obecnie zespół Ich Troje jest aktywny, czasy największej sławy grupa zdaje się mieć za sobą. Były jednak lata, kiedy hitów takich jak "Zawsze z tobą chciałbym być", "Powiedz" czy "Keine Grenzen" słuchała cała Polska, Ich Troje grało koncerty na największych scenach, a sam Wiśniewski brylował wśród tłumów fanów oraz regularnie błyszczał w mediach. Barwny i kontrowersyjny wokalista zgromadził także niemałą fortunę, a o jego głośnych małżeństwach i rozwodach rozpisywała się prasa.

Obecnie dla Wiśniewskiego najważniejsze jest to, co dzieje się w jego życiu prywatnym. Wokalista po raz piąty został ojcem. Na świat przyszedł ukochany syn gwiazdora Ich Troje i jego piątej żony Poli. Michał stara się uporządkować swoje życie, otwarcie także opowiada o walce z alkoholizmem. W programie "Raport" na antenie Polsat News szczerze opowiedział o swoich zmaganiach z uzależnieniem. Okazuje się, że przez ponad dwie dekady Wiśniewski wypił ogromną ilość alkoholu, który miał negatywny wpływ na jego codzienne funkcjonowanie.

ZOBACZ TAKŻE: Dzieci Wiśniewskiego nie cieszą się na kolejnego potomka ojca? Mandaryna szczerze o ich reakcji

Michał Wiśniewski zdradził, ile wypijał. Szczere wyznanie lidera Ich Troje

Wiśniewski nie miał zamiaru ukrywać, że przez lata nie stronił od alkoholu, który pochłaniał w dużych ilościach. Na tyle dużych, że stan utrudniał mu nawet podstawowe czynności.

- Przez 22 lata piłem 0,7 dziennie, nie piłem tylko przed lotami no i w trakcie, naprawdę ja piłem bardzo, bardzo dużo (...) Zaczęły mi się trząść ręce, nie byłem w stanie osłodzić herbaty, żona mi to robiła. Nie byłem w stanie zjeść zupy, zamawiałem barszczyk, bo można było wziąć go w obie ręce, bo nie mogłem sam jedną ręką utrzymać łyżki. Oszukiwałem siebie, to było trudne, bo w momencie kiedy zaczynasz oszukiwać samego siebie, to musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy twoje wartości pokrywają się z tym, co robisz, a kłamstwa nie zniosę - opowiedział.

Michał postawił na kontrowersyjną metodę i "zaszył się". Z czasem udało mu się zrozumieć, że życie bez alkoholu jest nie tylko możliwe, ale i piękniejsze.

- Ja się zaszywam, wszywam sobie disufarin. To tabletki pod mięsień pośladkowy mój tyłek wygląda jak u wikinga, jak po bitwie, ja co pół roku robię to, mogę potem odreagować i nie oszukuję siebie (...) Myślałem, że nie mogę zagrać koncertu na trzeźwo, a potem okazało się, że one lepiej wychodzą mi niż po setce, nauczyłem się na nowo żyć - ocenił.

Cieszymy się, że Michał czuje się lepiej, przed nim wiele obowiązków związanych z kolejną pociechą.

ZOBACZ TAKŻE: Uzależnienie od alkoholu - czy mnie dotyczy? Sprawdź, jakie są objawy alkoholizmu