Michał Wiśniewski szczerze o uzależnieniu. Zdradził, ile wypijał: "Nie byłem w stanie zjeść zupy"
Michał Wiśniewski nie ukrywa, że toczy walkę z uzależnieniem od alkoholu. W wywiadzie szczerze opowiedział o ogromnych ilościach, jakie wypił w swoim życiu i tym, jak wpływało to na jego codzienne życie. Historia lidera Ich Troje zapiera dech.
![Michał Wiśniewski](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/rozrywka/plotki/michal-wisniewski-o-alkoholu-zdradzil-ile-dziennie-wypijal/15172666-1-pol-PL/Michal-Wisniewski-szczerze-o-uzaleznieniu.-Zdradzil-ile-wypijal.-Nie-bylem-w-stanie-zjesc-zupy_content.jpg)
Michał Wiśniewski był przed laty w czołówce najpopularniejszych polskich artystów. Choć obecnie zespół Ich Troje jest aktywny, czasy największej sławy grupa zdaje się mieć za sobą. Były jednak lata, kiedy hitów takich jak "Zawsze z tobą chciałbym być", "Powiedz" czy "Keine Grenzen" słuchała cała Polska, Ich Troje grało koncerty na największych scenach, a sam Wiśniewski brylował wśród tłumów fanów oraz regularnie błyszczał w mediach. Barwny i kontrowersyjny wokalista zgromadził także niemałą fortunę, a o jego głośnych małżeństwach i rozwodach rozpisywała się prasa.
Obecnie dla Wiśniewskiego najważniejsze jest to, co dzieje się w jego życiu prywatnym. Wokalista po raz piąty został ojcem. Na świat przyszedł ukochany syn gwiazdora Ich Troje i jego piątej żony Poli. Michał stara się uporządkować swoje życie, otwarcie także opowiada o walce z alkoholizmem. W programie "Raport" na antenie Polsat News szczerze opowiedział o swoich zmaganiach z uzależnieniem. Okazuje się, że przez ponad dwie dekady Wiśniewski wypił ogromną ilość alkoholu, który miał negatywny wpływ na jego codzienne funkcjonowanie.
Michał Wiśniewski zdradził, ile wypijał. Szczere wyznanie lidera Ich Troje
Wiśniewski nie miał zamiaru ukrywać, że przez lata nie stronił od alkoholu, który pochłaniał w dużych ilościach. Na tyle dużych, że stan utrudniał mu nawet podstawowe czynności.
- Przez 22 lata piłem 0,7 dziennie, nie piłem tylko przed lotami no i w trakcie, naprawdę ja piłem bardzo, bardzo dużo (...) Zaczęły mi się trząść ręce, nie byłem w stanie osłodzić herbaty, żona mi to robiła. Nie byłem w stanie zjeść zupy, zamawiałem barszczyk, bo można było wziąć go w obie ręce, bo nie mogłem sam jedną ręką utrzymać łyżki. Oszukiwałem siebie, to było trudne, bo w momencie kiedy zaczynasz oszukiwać samego siebie, to musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy twoje wartości pokrywają się z tym, co robisz, a kłamstwa nie zniosę - opowiedział.
Michał postawił na kontrowersyjną metodę i "zaszył się". Z czasem udało mu się zrozumieć, że życie bez alkoholu jest nie tylko możliwe, ale i piękniejsze.
- Ja się zaszywam, wszywam sobie disufarin. To tabletki pod mięsień pośladkowy mój tyłek wygląda jak u wikinga, jak po bitwie, ja co pół roku robię to, mogę potem odreagować i nie oszukuję siebie (...) Myślałem, że nie mogę zagrać koncertu na trzeźwo, a potem okazało się, że one lepiej wychodzą mi niż po setce, nauczyłem się na nowo żyć - ocenił.
Cieszymy się, że Michał czuje się lepiej, przed nim wiele obowiązków związanych z kolejną pociechą.
ZOBACZ TAKŻE: Uzależnienie od alkoholu - czy mnie dotyczy? Sprawdź, jakie są objawy alkoholizmu