Jennifer Lopez ma sztuczne pośladki? Media mają "ostateczny dowód" [ZDJĘCIA]

Jennifer Lopez poszczycić się może jednymi z największych pośladków showbiznesu. Ze swojej pupy artystka uczyniła niemal znak rozpoznawczy, reklamując je jako naturalne. Jak to jednak w branży bywa, od samego początku kariery piosenkarki pojawiały się "sensacyjne" doniesienia o sztuczności jej pupy. J.Lo temu zaprzeczała i zarzekała się, że pośladki są takie, jakimi je natura stworzyła. Czy mijała się z prawdą?

Amerykański serwis plotkarski Media Take Out (MTO) przedstawił na swojej stronie zdjęcia, będące podobno niezbitym dowodem na sztuczność pupy Lopez. Tytuł newsa wyraźnie sugeruje, że gwiazda kupiła swoje pośladki. Na zaprezentowanych zdjęciach widzimy Jennifer podczas niedawnego koncertu, który odbył się na Long Island. Jak informuje materiał, "w pewnym momencie, kiedy Jennifer się poruszyła, jej pośladek opadł". Potwierdzeniem tego są zdjęcia, na których trudno doszukiwać się jakiegoś szczególnie nietypowego zachowania pupy J.Lo. I właśnie to jest ten ostateczny dowód, który rzekomo raz na zawsze rozwiązać ma dyskusje w tym temacie. Oto rzekome "dowody":

Pod tym newsem natychmiast pojawiły się komentarze internautów, którzy nadal dowodzą prawdziwości lub sztuczności wspomnianej części ciała gwiazdy. W serwisie GossipCop, który tropi fałszywe newsy, od razu przygotowano obszerną informację, która zaprzecza doniesieniom MTO. "Tropiciele" twierdzą, że wystarczy popatrzeć na wcześniejsze zdjęcia gwiazdy, by dostrzec, że jej pośladki były takie od zawsze - nawet kiedy schudła, to pupa także zmalała.

No cóż, powyższy "problem" w mediach pojawia się co pewien czas, ale zdaje się, że nigdy nie doczeka się rozwiązania. Ale czy tak naprawdę to ważne czy pośladki J.Lo są sztuczne, czy prawdziwe?

RadioZET.pl/MTO/GossipCop/SA