Hanna Lis odpowiedziała organizatorowi Marszu Niepodległości: "Hańba wam"
Hanna Lis odniosła się do wypowiedzi Roberta Bąkiewicza, organizatora Marszu Niepodległości. W jednym z wpisów podkreślił, że podpalone przez chuliganów mieszkanie na Powiślu było pustostanem. Dziennikarka, która mieszka niedaleko, stanowczo zaprzeczyła słowom Bąkiewicza.
Hanna Lis podobnie jak mnóstwo obywateli naszego kraju bardzo emocjonalne zareagowała na środowy Marsz Niepodległości, który z pokojową manifestacją nie miał nic wspólnego. Chuliganie celując racą w mieszkanie, na którego balkonie widniała tęczowa flaga i baner Strajku Kobiet, trafili w inne lokum. Należy ono do Stefana Okołowicza, kolekcjonera i znawcy twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Zobacz też: Pożar mieszkania, starcia z policją. Przemoc chuliganów na Marszu Niepodległości
Hanna Lis komentuje słowa Roberta Bąkiewicza: "Panie faszysto, palące się mieszkanie nie było pustostanem"
Robert Bąkiewicz, komentując w mediach pożar, podkreślił, że "palące się mieszkanie było najprawdopodobniej pustostanem". Hanna Lis, która mieszka niedaleko podpalonego domu skomentowała słowa Bąkiewicza. Dziennikarka we wtorkowej relacji na Instagramie nie kryła oburzenia. Teraz również nie przebierała w słowach.
"Panie faszysto, płonące mieszkanie nie było pustostanem. W tej kamienicy nie ma pustostanów. Jest za to instalacja gazowa w całym domu. Pól kamienicy mogło wylecieć w powietrze, panie patrioto. Pod płonącym oknem mogło spać dziecko. Hańba wam" - napisała Hanna Lis na Twitterze.
Przypomnijmy, że w związku z pandemią koronawirusa planowany 11 Marsz Niepodległości miał mieć zmotoryzowaną formę. Mimo to mnóstwo osób, w tym chuliganów wyszło na ulice Warszawy. W trakcie marszu doszło do starć z policją. Bandyci bez powodu atakowali funkcjonariuszy. Podpalili też wspomniane mieszkanie na Powiślu.
RadioZEt.pl