Obserwuj w Google News

Syn Michaela Jacksona w Warszawie. Nie zapłacił za hotel

Redakcja
2 min. czytania
05.03.2019 15:18

Nieślubny syn króla popu Michaela Jacksona w ubiegłym roku odwiedził Polskę dwukrotnie. Podczas jednej z wizyt Brandon Howard miał wyjechać z hotelu, nie regulując należności. Mówi się o kwocie przekraczającej 10 tysięcy złotych.

Syn Michaela Jacksona w Warszawie. Nie zapłacił za hotel
fot. Xiao ma/AFP/East News

Brandon Howard uznawany jest za nieślubnego syna Michaela Jacksona. Na temat jego pokrewieństwa z królem pop spekuluje się od lat, i choć sam Brandon nie komentuje tych doniesień, nie da się ukryć, że jest do Jacksona bardzo podobny. Nie ukrywa także, że jest w stałym kontakcie z rodziną Jacksonów. Co więcej, Howard sam od wielu lat związany jest z rynkiem muzycznym. Zajmuje się produkcją i kompozycją, pisze tekstu oraz śpiewa. Na swoim koncie ma współpracę z takimi artystami jak Ciara czy Ne-Yo.

W ubiegłym roku artysta dwukrotnie odwiedzał nasz kraj. Przyłapano go nawet na kolacji z byłą partnerką Marcina Gortata, modelką Paulą Tumalą. "Super Express" informuje jednak, że Brandon nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia.

Syn Michaela Jacksona nie zapłacił za hotel

W październiku 2018 roku Brandon Howard odwiedził Polskę i nocował w ekskluzywnym warszawskim hotelu La Regina. Miał zamawiać drogie dania, masaże i korzystać z usług prywatnego kierowcy. Jednym słowem, nie oszczędzać.

Brandon Howard nie zapłacił za hotel
fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

"Super Express" dowiedział się jednak, że artysta nie uregulował należności za pobyt w stolicy. Jak poinformowała w rozmowie z dziennikiem Aldona Wleklak z Agencji Dobre Media, która zajmowała się obsługą medialną wizyty Howarda. 

- Ostatniej nocy jego pobytu recepcjoniści poprosili go o kartę, aby uregulował płatności. Powiedział, że zrobi to później, bo ma rzeczy w pokoju. Po godzinie 4 rano zszedł na dół, omijając recepcję. Kiedy pracownik wybiegł za nim, mówiąc, że ma rachunek do opłacenia, odpowiedział, że jego agent zapłaci, trzasnął drzwiami i odjechał.

Kwota długu jest niebagatelna. Brandon ma zalegać 7 tysięcy złotych za usługi hotelowe, 3 tysiące za masaże oraz około 5 tysięcy za usługi agencji.

- Ciągle czekam na przelew od Howarda. Jednak ciągle coś staje mu na przeszkodzie, aby wysłać pieniądze. A to awaria w banku, pożar w Kalifornii, śmierć przyjaciela, wyjazd do Nowego Jorku czy zwolnienie swoich pracowników - zdradza Aldona Wleklak.

Mamy nadzieję, że artysta nie ma zamiaru pozostawiać po swojej wizycie złego wrażenia.

ZOBACZ: Mobilny hotel wśród niedźwiedzi polarnych. Wypoczynek dla odważnych

RadioZET.pl/se.pl/MF