Obserwuj w Google News

Anna mucha pobita w centrum Warszawy. Próbowała pomóc poszkodowanemu w wypadku

Redakcja
2 min. czytania
01.10.2018 10:38

Do nieprzyjemnego incydentu doszło w sobotę 29 września w centrum Warszawy. Anna Mucha oraz jej partner zostali zaatakowani, kiedy starali się udzielić pomocy osobie poszkodowanej w wypadku. Napastnik miał użyć przeciw Marcelowi Sorze gazu łzawiącego.

Anna mucha pobita w centrum Warszawy. Próbowała pomóc poszkodowanemu w wypadku
fot. Istagram:@taannamucha

Sobota 29 września na pewno nie zostanie zapamiętana dobrze przez popularną aktorką Annę Muchę, którą spotkała bardzo nieprzyjemna przygoda. Jak podaje "Fakt", w okolicach Alei Jana Pawła II w Warszawie Mucha oraz jej partner Marcel Sora byli świadkami potrącenia pieszego. Para wyszła z samochodu aby ruszyć poszkodowanemu na pomoc. Korek, jaki stworzył się przy okazji całej sytuacji, miał wyprowadzić z równowagi jednego z kierowców. Mężczyzna wysiadł z samochodu i miał być wobec Anny i Marcela bardzo agresywny. Nie obyło się bez rękoczynów.

Anna Mucha zaatakowana gazem na ulicy

Sytuację opisała na swoim Instagramie sama aktorka. Napastnik bowiem oddalił się w nieznanym kierunku.

Pilnie poszukuję człowieka, którego zaraz zgłoszę na policję. To człowiek, który uciekł z miejsca wypadku i nie tylko nie udzielił pomocy, ale także spsikał mnie i mojego partnera gazem. Facet uderzył mnie i Marcela. Mam świadków. Sprawa jest poważna.

incydent z udziałem Anny Muchy
fot. Instagram:@taannamucha

Poszukiwania odniosły skutek, niecierpliwy kierowca został zatrzymany przez Policję kilka godzin później pod jednym z warszawskich centów handlowych. Okazuje się jednak, że mężczyzna nie tylko nie przyznaje się do winy, ale twierdzi również, że to on jest w sprawie ofiarą. Zapowiada również, że za incydent odpowie aktorka.

- Właśnie wchodzę na Komendę Rejonową Policji Warszawa-Śródmieście złożyć zawiadomienie w związku z popełnieniem przez aktorkę Anne Muchę i jej partnera Marcela Sore przestępstw zniszczenia cudzej rzeczy (art. 288 KK), naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 KK), fałszywego oskarżenia (art. 234 KK) oraz naruszenia dóbr osobistych (art. 23 oraz art. 24 KC) w związku z rozpowszechnianiem mojego wizerunku kreując mnie na bandytę. #taannamucha szykuj się na kosztowny proces, trafiłaś na nieodpowiedniego człowieka. Czas zabrać się za tych celebrytów-cwaniaczków - informował na swoim profilu na Facebooku.

Wygląda na to, że sytuacja nie dość, że bardzo nieprzyjemna, znajdzie swój finał w sądzie.

Anna Mucha incydent
fot. Instagram:@taannamucha

RadioZET.pl/fakt24.pl/MF