Anna Mucha mówi "dość!" i grozi mediom sądem. O co chodzi?
Anna Mucha należy do tych gwiazd, które strzegą swojej prywatności. Na Instagramie zamieściła ostry wpis, w którym mówi "dość" i ostrzega plotkarskie media. O co dokładnie chodzi?
Kiedy jest się znanym aktorem - czy się tego chce, czy nie - trzeba się godzić z wadami popularności. Do tych należy niestety nieustanne zainteresowanie mediów i wścibskich paparazzi. Nie trudno jednak zrozumieć złość aktora, jeśli ktoś zaczyna zbyt interesować się jego rodziną. Anna Mucha, która - choć często publikuje w sieci różne, nawet bardzo odważne fotki - przed oczami ciekawskich chroni to, co uważa za najcenniejsze - swoich bliskich. Wygląda na to, że plotkarskie media tym razem zbyt mocno wkroczyły w ten chroniony przez Muchę obszar.
Aktorka bardzo ostro zareagowała i opublikowała na Instagramie mocny wpis, w którym przestrzega media.
"W związku z pojawieniem się na portalach plotkarskich oraz w prasie kolorowej informacji, które wyjątkowo głęboko wkraczają w prywatność tak moją, jak również moich bliskich oficjalnie oświadczam, że nie godzę się na dalsze ingerowanie mediów w życie osobiste mojej Rodziny. Nikt z mojej Rodziny i bliskich nigdy nie dążył do sławy i ich życie osobiste nie powinno być przedmiotem zainteresowania mediów. A robienie newsów dnia ze spraw głęboko intymnych uważam za wyjątkowy nietakt i pogwałcenie prawa do prywatności" - napisała w prawniczym tonie, a potem wyjaśniła wprost:
"Możecie sobie pisać i dyskutować nt. tego, czy jestem wystarczająco zdolna, chuda/gruba, czy bardziej jestem aktorką czy celebrytką, czy założyłam sukienkę w swoim rozmiarze czy może się skompromitowałam, ale wara od moich dzieci, partnera, ojca, babki, matki, żony i kochanki!. Moje życie prywatne to nie jest serial! Nawet jeśli komuś może się wydawać inaczej".
RadioZET.pl/SA