Agata Rubik o zimie i ogrzewaniu. Internauci oburzeni. "Szczyt bezczelności, plucie w twarz"
Agata Rubik, odpowiadając na pytania fanów, poruszyła kwestię wysokich cen ogrzewania. Zdradziła, jak przygotowuje się do zimy, czym wywołała oburzenie części internautów. Co takiego powiedziała?

Agata Rubik jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, za pośrednictwem Instagrama relacjonuje swoje życie i chętnie odpowiada na pytania fanów. Niektóre z jej wypowiedzi wywoływały niemałe kontrowersje, warto wspomnieć choćby radę dla osób narzekających na brak pieniędzy czy publikację zdjęcia topless z czasów nastoletnich. Teraz żona Piotra Rubika podpadła części internautów z pozoru niewinną odpowiedzią na pytanie dotyczące rosnących cen ogrzewania.
Agata Rubik w ogniu krytyki. Żona Piotra Rubika opowiedziała o oszczędzaniu na ogrzewaniu
Agata Rubik na swoim Instastory odpowiadała na pytania fanów. Jedno z nich dotyczyło ogrzewania jej domu w dobie rosnących cen.
- Na razie nie ogrzewamy. Od kilku dni nosimy ciepłe skarpety i dresy. Poza tym dużo się tulimy i mówimy sobie ciepłe słowa. W domu mamy piec gazowy, ale dogrzewać możemy też prądem - wyjaśniła.
Rubik została także zapytana, czy boi się nadchodzącej zimy i czy w jakiś sposób się do niej przygotowuje. Internauta z pewnością nie spodziewał się odpowiedzi, której udzieliła Agata.
- Tak, kupiłam bilety do Australii - odparła.
Część użytkowników sieci nie szczędziła 35-latce słów krytyki. Ich zdaniem żona Piotra Rubika nie zdaje sobie sprawy, że dla niektórych wysokie ceny ogrzewania to prawdziwy problem, podczas gdy celebrytka może sobie pozwolić na zagraniczne wycieczki.
- Oderwana od rzeczywistości.
- Ludzie drżą o opał, a pańcia kupiła bilety do Australii.
- Biedulka, basen też podgrzewany i jak tu żyć, fani też zbiednieli, nie ma co prosić, nie dadzą!
- Szczyt bezczelności, to jest plucie normalnym ludziom w twarz - czytamy w komentarzach.
Agata z pewnością nie chciała nikogo urazić swoją wypowiedzią. Zdaniem wielu internautów wyszło jednak niezręcznie.