Obserwuj w Google News

Tomasz Marzec zgłosił TVP do Państwowej Inspekcji Pracy. Będzie kontrola

2 min. czytania
06.05.2024 14:10

Tomasz Marzec chce, by Państwowa Inspekcja Pracy sprawdziła jego zatrudnienie w TVP pod kątem prawnym – informują Wirtualnemedia.pl. Dziennikarz odszedł z „19:30” po kilku dniach pracy.

Tomasz Marzec zgłosił TVP do Państwowej Inspekcji Pracy. Będzie kontrola
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Tomasz Marzec przez nieco ponad tydzień był częścią redakcji „19:30”. Po odejściu z TVP porozmawiał z Wirtualną Polską. Dziennikarz opowiadał o chaosie, który miał panować na Woronicza.

Tomasz Marzec odszedł z „19:30” TVP

Marzec udzielił wywiadu Teleshow.WP.pl, w którym opowiedział o braku organizacji w Telewizji Polskiej, gdy nowa władza zaczęła wprowadzać swoje porządki. Tym, co skłoniło go do odejścia, była rzekoma ingerencja w jego materiał. Kiedy dziennikarz zgłosił problem przełożonym, miano mu zasugerować, by odszedł.

– To była bezpośrednia przyczyna mojego odejścia z TVP po ośmiu chyba dniach. Dość szybko zaczęto mnie o to pytać. Nie dlatego, że jestem, czy czuję się osobą specjalnie ważną w dziennikarskim środowisku, po prostu dlatego, że wszystkich interesuje „co się tam dzieje”. Oczywiste, że dzwonią do kogoś, kto odszedł. Też bym tak robił. Odszedłem po bardzo ostrej wymianie zdań na zasadniczy dla mnie temat granic ingerencji wydawcy w materiał reportera. Zgłosiłem Pawłowi Płusce i Grzegorzowi Sajórowi swoje wątpliwości, w odpowiedzi dostałem mało elegancką sugestię - tak to nazwijmy - żebym się zwolnił. Więc się zwolniłem. To tyle – powiedział Teleshow.WP.pl.

Redakcja poleca

Tomasz Marzec chce inspekcji w TVP

Przestał pracować kolejnego dnia, ale umowę rozwiązano z nim później. – Udało się chyba po dwóch tygodniach. Ale generalnie nikogo nie obchodziło, dlaczego się zwalniam, raczej: jak szybko i bezboleśnie rozwiązać umowę – mówił w rozmowie z Teleshow Marzec.

Teraz ma wątpliwości związane z legalnością jego zatrudnienia. Aby poznać odpowiedzi na nurtujące go pytania, zwrócił się do Państwowej Inspekcji Pracy z prośbą o przeprowadzenie kontroli.

– Poprosiłem PIP o skontrolowanie legalności mojego zatrudnienia. Pierwszego dnia otrzymałem do podpisania umowę o pracę na czas nieokreślony. Umowę rozwiązałem moim zdaniem z winy pracodawcy. Formalnie zawarliśmy porozumienie, ale w bardzo wątpliwych okolicznościach i moim zdaniem druga strona z porozumienia się nie wywiązała. Dlatego poprosiłem w pierwszej kolejności inspekcję pracy by wyjaśniła, czy w TVP pracowałem legalnie. Sprawę analizuje mój pełnomocnik – powiedział w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarz.

Źródła: Radio ZET/Teleshow.wp.pl/Metro.co.uk

Nie przegap