Obserwuj w Google News

Prezenterka „Pytania na śniadanie” we łzach. Tak pożegnała się z widzami TVP

2 min. czytania
15.07.2024 10:32

Aleksandra Grysz niebawem po raz pierwszy zostanie mamą. Prezenterka, którą kojarzą wszyscy fani „Pytania na śniadanie”, w niedzielę pojawiła się w studiu TVP i zapowiedziała, że właśnie rozpoczyna swój urlop macierzyński. Pożegnanie nie obyło się bez łez.

Aleksandra Grysz, "Pytanie na śniadanie"
fot. Screen, "Pytanie na śniadanie"

Aleksandra Grysz żegna się z widzami „Pytania na śniadanie”

W niedzielnym wydaniu „Pytania na śniadanie” zdecydowanie nie brakowało emocji. Wzruszeń dostarczyła widzom Aleksandra Grysz. Prezenterka, która prywatnie od lat związana jest z gospodarzem śniadaniówki, Tomaszem Tylickim, miała do przekazania ważne wieści. Dziennikarka zdradziła, że to jej ostatni dzień na planie programu. Teraz będzie się skupiać wyłącznie na przygotowaniach do porodu.  Już niebawem powita bowiem na świecie swoje pierwsze dziecko – syna Tymoteusza.

- To był mój ostatni program przed zmianą, przed moją transformacją i życiową metamorfozą. I tak jak dla naszych widzów „Pytanie na Śniadanie” to jest coś więcej niż program, tak dla nas jest to coś więcej niż praca. Jestem bardzo wzruszona dzisiaj. Dziękuję Państwu i mam nadzieję, że się zobaczymy niedługo – mówiła, ocierając łzy. Koleżankę szybko wsparli prowadzący programu – Klaudia Carlos i Robert El Gendy. - Nie płacz, przecież ty wracasz zaraz! – przekonywali, równie poruszeni.

Zobacz także

„Urodzi się nowa Ola”. Słowa Aleksandry Grysz poruszyły fanów

Krótko po zakończeniu programu, Aleksandra Grysz o swoim pożegnaniu wspomniała także w mediach społecznościowych. Jej post poruszył wielu fanów. „Naprawdę nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie aż tak emocjonujący. Tymczasem pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie i chyba nie miały z tym nic wspólnego ciążowe hormony. Smutek i tęsknota, że znikam na moment z anteny to jedno. Drugie i najważniejsze, że wrócę jako zupełnie inna osoba. Razem z narodzinami synka, urodzi się nowa Ola i to w tym wszystkim porusza mnie najbardziej. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia. Wierzę, że niedługo” – napisała.

Do publikacji prezenterki odniósł się także jej życiowy partner. „Moja bohaterka” – podsumował krótko, okazując ukochanej wsparcie. Dla pary informacja o ciąży była spełnieniem marzeń. Zakochani oczekują bowiem „tęczowego dziecka”. Jest to określenie na pociechę, która pojawia się na świecie po wcześniejszym poronieniu lub poronieniach.

Źródło: Radio ZET/Pytanie na śniadanie/Instagram @aleksandragrysz

Nie przegap