Żona Olbrychskiego wspomina ostatnie spotkanie ze Stuhrem. Widzieli się niedawno
Jerzy Stuhr nie żyje. Informacje o śmierci wybitnego aktora obiegły media 9 lipca. Artyści masowo żegnają i wspominają zmarłego. Krystyna Demska-Olbrychska opowiedziała o ostatnim spotkaniu z kolegą z branży.
Krystyna Demska-Olbrychska o ostatnim spotkaniu z Jerzym Stuhrem
Jerzy Stuhr od lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Przeszedł dwa zawały, udar mózgu, a także walczył z nawrotem choroby nowotworowej, która pierwszy raz dała o sobie znać w 2011 roku. Aktor w 2023 roku trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie usunięto komórki rakowe krtani. Później poddał się rehabilitacji i wrócił na scenę, która była jego żywiołem. Na początku roku informował, że rola w spektaklu „Geniusz” będzie ostatnią w jego dorobku i przymierza się do zakończenia kariery. Jak mówił w wywiadzie dla Wprost, bał się niedołęstwa. Jednak w rozmowie z Mariuszem Szczygłem w „Rozmowach NieWygodnych” przyznał, że czuje się wewnętrznie pogodzony ze śmiercią. Nie był pewny, czy gdyby dopadła go poważna choroba, to miałby siłę na walkę. Jerzy Stuhr zmarł w wieku 77 lat.
Śmierć Jerzego Stuhra wywołała ogromne poruszenie, a aktorzy oraz fani zaczęli opłakiwać i wspominać wybitnego aktora. Kilka słów powiedziała Krystyna Demska-Olbrychska, żona Daniela Olbrychskiego. W rozmowie z Pomponikiem wyznała, że jej mąż i Jerzy Stuhr rzadko razem pracowali, więc i wspomnień z planów filmowych jest mało, ale panowie znali się prywatnie. – Widzieliśmy się jeszcze nie tak dawno w czerwcu. Boże Ciało spędzaliśmy razem u wspólnych przyjaciół w ogrodzie, także bardzo jest to smutna wiadomość. Ale tak bywa [...] Będę go wspominała jako kogoś bardzo serdecznego, ciepłego i miłego i bardzo też skupionego na zawodzie, na pracy. On lubił o tym rozmawiać. Wielka strata – mówiła Krystyna Demska-Olbrychska.
Andrzej Seweryn wspomina Jerzego Stuhra
Jerzego Stuhra wspominał również Andrzej Seweryn. Aktorzy ostatni raz spotkali się podczas prac nad spektaklem „Geniusz”. –Po próbie generalnej do tego przedstawienia patrzyłem na Jerzego z zachwytem i podziwem. Zawsze bardzo głęboko szanowałem jego pracę. Był poruszający. Na początku przedstawienia, kiedy siedział tuż przy scenie i właściwie towarzyszył widzom, którzy wchodzili na salę Teatru Polonia, rozmawialiśmy jak starzy przyjaciele. A teraz już go nie ma. Łączę się w smutku z żoną Jerzego, synem Maćkiem i bliskimi. Będzie nam go brakowało, jego wyrozumiałości – opowiadał Plejadzie Andrzej Seweryn.
Andrzej Seweryn nie jest pogodzony z odejściem Jerzego Stuhra. Wspomina go jako człowieka z wieloma talentami i zasługami, który prywatnie był ciepły i szlachetny. – On nie był zawistny. Był szlachetnym człowiekiem, wspaniałym artystą, reżyserem, pedagogiem, aktorem. Pamiętam jego pracę w „Dziadach” Swinarskiego. Wykonywał tam fantastyczną robotę. Pamiętam go z wielu filmów. Odszedł wielki aktor. To bardzo smutny dzień dla polskiej kultury – dodał aktor.
Źródło: Radio ZET/Pomponik/Wprost/Rozmowy NieWygodne/Plejada