Allan Krupa dementuje plotki. Syn Górniak nie dorabia w budce z kiełbaskami
Allan Krupa został sfotografowany, jak sprzedaje grillowane kiełbaski w food tracku. Media natychmiast podchwyciły temat i zasugerowały, że syn Edyty Górniak w ten sposób zarabia teraz na życie. Młody raper tłumaczy, że doszło do nadinterpretacji.
![Allan Krupa zaprzecza, że dorabia na sprzedaży kiełbasek](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/newsy/allan-krupa-dementuje-plotki-syn-edyty-gorniak-nie-dorabia-w-budce-z-kielbaskami/23349924-1-pol-PL/Allan-Krupa-dementuje-plotki.-Syn-Gorniak-nie-dorabia-w-budce-z-kielbaskami_content.jpg)
Allan Krupa jest synem Edyty Górniak i byłego producenta muzycznego Dariusza Krupy. Jakiś czas temu porzucił wizerunek zafascynowanego wojskiem patrioty i podobnie jak mama zrezygnował z matury, aby zająć się muzyką. Jako raper Enso próbuje podbić polską scenę hiphopową, ale nie gardzi przy tym występami na Sylwestrze Marzeń u boku matki.
Allan Krupa dementuje, że dorabia w budce z kiełbaskami
Jeśli wierzyć doniesieniom, 20-letni syn Edyty Górniak ma zarabiać spore sumy na swojej twórczości. Jak sam wyznał, aby wieść spokojne i szczęśliwe życie, musiałby zarabiać 100 tys. złotych miesięcznie. Jakież było zatem zdziwienie, gdy paparazzi przyłapali Allana Krupę sprzedającego kiełbaski w jednym z food tracków. Natychmiast pojawiły się spekulacje, że młody Krupa porzucił marzenia o muzyce i zajął się bardziej przyziemną pracą.
Doniesienia o nowym zajęciu skłoniły syna Edyty Górniak do stanowczej reakcji. Na profilu Allana pojawiło się oświadczenie.
"Nigdy tego nie robię, natomiast chciałbym pierwszy raz odnieść się do sprzecznych z rzeczywistością artykułów, które dzisiaj zalały media. Nie pracuję i nie dostaję wynagrodzenia w nowym koncepcie, który stworzył Bart Pniewski z Piotrem Kędzierskim" - oznajmił.
Allan Krupa oświadcza: "Żadnej pracy się nie boję"
Następnie poinformował, że biznes należy częściowo do jego dziewczyny Nicol Pniewskiej, a on chcąc pomóc bliskim, stanął za ladą.
"Wraz z Nicol zdecydowaliśmy się przez pierwszy okres działania firmy wesprzeć personel, bo wiadomo, że najważniejszy jest początek. Mam nadzieję, że w przyszłości będę częścią rodziny, a rodzina się wspiera i nie bierze za to pieniędzy, nie możemy więc mówić o żadnej pensji i dorabianiu" - wyjaśnił.
Allan dodał, że "żadnej pracy się nie boi i żadna praca nie hańbi", a dla bliskich jest gotowy do różnych poświęceń. "Gwoli uspokojenia mediów chciałbym zaznaczyć, że całe szczęście dochody mojej artystycznej działalności wystarczają mi w zupełności i nie muszę nigdzie dorabiać" - oświadczył syn Edyty Górniak.