Alan Andersz prowadzi auto i nagrywa stories. Tak zareagował na krytykę
Alan Andersz postanowił pochwalić się swoją wielozadaniowością i prowadząc auto, chwycił za telefon, którym zaczął nagrywać siebie i swoje przemyślenia. Nie spodobało się to Mai Staśko (i wielu innym internautom), która wyraz swojego niezadowolenia dała za pośrednictwem Instagrama. Aktorowi jednak z trudem przyszło zmierzenie się z krytyką.
Alan Andersz nagrywa stories za kierownicą
Maja Staśko już od wielu lat za pośrednictwem Instagrama opowiada o sprawach, które jej zdaniem wpisują się w kanon problemów społecznych. Jednym z nich ma być dość swobodne podejście znanych i lubianych do kwestii bezpieczeństwa na drodze. Wielu z nich przedkłada nagranie instagramowego stories ponad powszechnie panujące zasady i choć chwila nieuwagi na drodze może kosztować życie, to i tak nie brakuje odważnych, sięgających po kamerę w telefonie podczas jazdy za kółkiem.
Staśko założyła więc na swoim Instagramie folder z wyróżnionymi relacjami. Znajdziemy w nim przykłady kolejnych gwiazd, które decydującą się na stwarzanie zagrożenia, poprzez jazdę i nagrywanie siebie na wideo jednocześnie. Do tego mało zaszczytnego grona dołączył Alan Andersz, który udokumentował, jak w terenie zabudowanym jedną dłonią trzyma kierownicę, drugą telefon i raz spogląda na ulicę, a innym razem w ekran.
„Prowadzenie i nagrywanie, spoglądanie co rusz do kamery — to zagrożenie dla zdrowia i życia innych na drogach. Alan, nie warto narażać ludzi dla stories. Trzymanie komórki w ręku w trakcie prowadzenia spełnia znamiona wykroczenia drogowego, za które grozi 12 punktów karnych i mandat. Każda osoba może to zgłosić” - napisała Maja Staśko na Instagramie.
Alan Andersz odpowiedział Mai Staśko
Maja Staśko na odpowiedź Andersza nie musiała długo czekać. Aktor zamieścił na swoim instastories wpis, w którym uderzył w aktywistkę wypominając jej walkę we freak fightach. Nazwał ją też dzieckiem, choć Staśko jest od niego zaledwie o dwa lata młodsza. „Mówienie o miłości, równości, bezpieczeństwie, następnie siejąc hejt, tłumacząc się pseudo troską po to, żeby na koniec iść do klatki i bić się z ludźmi dla kasy i fejmu - to jest za to mądre, dojrzałe i godne podziwu. Zdecyduj się na jedną drogę i bądź konsekwentna, dziecko” - napisał wyraźnie rozemocjonowany Andersz.
Staśko odniosła się do reakcji aktora: „Niektórzy reagują dobrze, inni upierają się przy narażaniu ludzi - dostawałam już groźby karalne od influencerów, którym zwróciłam uwagę, czy tego typu zarzuty o hejt i śmieszne argumenty w sprawie mojej walki, z której pieniądze zapewniły miejsce do życia i opiekę osobom po przemocy. Jestem z tego bardzo dumna. Teraz przeszkadza im, że walczę o niezabijanie ludzi na drogach” - skwitowała.
Źródło: Radio ZET/Instagram