Justyna Steczkowska miała groźny wypadek. Wyszła na scenę z krwawiącą raną
Justyna Steczkowska zwierzyła się Markowi Piekarczykowi w "The Voice of Poland" z nieszczęśliwego wypadku, który przydarzył jej się w czasie jednego z koncertów. Wokalistka dopiero na scenie spostrzegła, że rozcięła sobie głowę. "Było ciemno, nie zauważyłam" - wyznała gwiazda TVP.
Justyna Steczkowska jest jurorką 14. edycji "The Voice of Poland" emitowanej na antenie TVP2. Wokalistka zasiada w jury razem z Markiem Piekarczykiem, Lanberry oraz Tomsonem i Baronem. W czasie nagrań Steczkowska i Piekarczyk ucięli sobie pogawędkę o tym, co najgorszego przytrafiło im się podczas koncertów. Ich rozmowę zarejestrowały kamery. Okazuje się, że dwójka trenerów ma na koncie historie wręcz mrożące krew w żyłach.
Justyna Steczkowska z "The Voice of Poland" miała krwawy wypadek
Justyna Steczkowska wyznała, że w trakcie dużego koncertu jazzowego w Gdańsku przydarzyła jej się groźna sytuacja. Gdy wychodziła na scenę, zawadziła głowę w belkę i rozcięła sobie skórę. Polała się krew, ale o tym artystka dowiedziała się już stojąc przed publicznością.
- Było ciemno, nie zauważyłam i nagle bum głową. Wychodzę na scenę, a mi się struga krwi leje - opowiedziała na planie "The Voice of Poland" Justyna Steczkowska, ale niestety nie zdradziła, jak skończyła się tamta historia.
Marek Piekarczyk też zaliczył kiedyś krwawą przygodę. Na jednym z koncertów w klubie Stodoła gitarzysta rozciął mu głowę gitarą. - Miałem taką białą koszulę, przechyliłem się, a on nagle podniósł gitarę i rozciął mi tył głowy, i taki strumień krwi mi leciał po plecach. […] Cały koncert zagrałem tak - wyznał Piekarczyk.
Justyna Steczkowska zdradzona przez bliskiego współpracownika
Justyna Steczkowska działa w branży muzycznej od ponad 25 lat. W tym czasie przeżyła już wszystko, od wielkiego sukcesu po porażki i skandale oraz branżowe wojenki z Dodą i Edytą Górniak, a także z bliskimi współpracownikami. Jurorka "The Voice of Poland" wyjawiła, że została paskudnie wykorzystana przez jednego ze swoich przyjaciół. Miał on donosić mediom o sprawach, z których zwierzała mu się artystka. - To mi złamało serce - wspominała. Sprawa trafia do sądu. - Po tej sytuacji z tym moim pseudoprzyjacielem jestem bardzo ostrożna w nawiązywaniu nowych długofalowych kontaktów w pracy, co nie zmienia faktu, że jestem serdeczna do ludzi, mam dużo empatii, nie oceniam nikogo z góry. Trudno zaufać. Po tej sytuacji wiele się zmieniło - opowiadała w rozmowie z Plejadą.
- Wytknęli Derpienski współpracę z Team X. "Czy to ta, która...". Modelka zareagowała
- Celebrytka Joanna O. z zarzutami. W tle gigantyczna kwota
- Meghan Markle ukrywa swoje prawdziwe imię? Stare nagranie ujawnia jej sekret