Charlie Colin nie żyje. Basista Train miał poślizgnąć się pod prysznicem
Nie żyje Charlie Colin, współzałożyciel i basista grupy Train, laureat Grammy za piosenkę "Drops of Jupiter". Muzyk zmarł w wieku 58 lat po tym, jak poślizgnął się pod prysznicem. Informację o tragedii przekazała rodzina.
Charlie Colin z Train nie żyje. Niejasne przyczyny śmierci muzyka
Według relacji matki basista grupy Train zmarł po nieszczęśliwym wypadku w domu swojego kolegi w Belgii. "Poślizgnął się i upadł pod prysznicem" - powiedziała kobieta w rozmowie z portalem TMZ. Gdy właściciel wrócił do domu, Colin już nie żył.
Przyczyny śmierci Charliego Colina na razie pozostają niejasne. Bliscy nie ujawnili, co konkretnie doprowadziło do zgonu 58-latka - uraz głowy czy może atak jakieś choroby. Wiadomo, że w przeszłości Colin zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i środków odurzających.
Kim był Charlie Colin z zespołu Train?
Światowa scena muzyczna znała Charliego Colina jako zdolnego basistę i muzyka zespołu Train. Grupa powstała w latach 90., gdy do członków rozwiązanej formacji Apostles dołączyli Scott Underwood i Monahan. Pierwszy album "Train" wydany w 1998 roku odniósł rynkowy sukces dzięki hitowi "Meet Virgina". Grupę rozsławiła także piosenka "Drops of Jupiter", uhonorowana dwiema statuetkami Grammy w 2002 r. Rok później Charlie Colin został zmuszony do opuszczenia składu z powodu swojego uzależnienia. Po odejściu z Train basista grał z takimi zespołami jak Slipknot i Puddle of Mudd oraz tworzył formacje Painbirds i Side Dea.