0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Żenujący żart w „Pytaniu na śniadanie”. Izabellę Krzan aż zamurowało

2 min. czytania
10.12.2023 18:14

Pytanie na śniadanie” może konkurować z „Dzień dobry TVN” jeśli chodzi o wpadki na antenie. W programach na żywo większość stanowią oczywiście zabawne potknięcia, jednak tym razem w TVP nikomu nie było do śmiechu. Izabella Krzan aż zaniemówiła.

Pytanie na śniadanie TVP żarty o alkoholu
fot. screen Pytanie na śniadanie TVP wyd. z dn. 10.12.2023

W programie „Pytanie na śniadanie” widzowie TVP mogą newsów ze świata show-biznesu. W niedzielnym wydaniu opowiadano m.in. pokonaniu uzależnienia przez Michała Koterskiego. Aleksandra Grysz najwidoczniej uznała, że żart, który zaprezentuje, rozbawi prowadzących. No cóż, do śmiechu nie było ani Izabelli Krzan, ani Tomaszowi Kammelowi.

„Od 9 lat żyję bez żadnych substancji zmieniających świadomość (alkohol, narkotyki, leki, itp.) i z ręką na sercu mogę wam powiedzieć, że są to najlepsze lata mojego życia. Pełne trudów, wzlotów i upadków, pełne skrajnych uczuć: od smutku i rozpaczy poprzez ogrom radości i euforię. Ale przeżytych bez żadnego tłumienia, z pełną ich świadomością” – tak 4 grudnia napisał na Instagramie Michał Koterski.

Zobacz także:  Wpadka w „Pytaniu na śniadanie”. Tego widzowie nie powinni usłyszeć

Pytanie na śniadanie” zszokowało żartem o alkoholu

Internauci masowo gratulowali Miśkowi Koterskiemu samozaparcia. Również w „Pytaniu na śniadanie” w formacie „Czerwony dywan” padły słowa uznania. Jednak chwilę później Aleksandra Grysz zaczęła opowiadać dość nietaktowny żart.

– Gratulujemy i cieszymy się oczywiście z jego wielkiego sukcesu i alkoholu nie polecamy nikomu w żadnych ilościach. Bo nie wiem, czy wiesz, w jaką część ciała idzie alkohol? – zwróciła się Grysz do Izabelli Krzan. Prowadząca nieśmiało odpowiedziała, że „w każdą”.

– W uda. Wóda! – mówiła uradowana Aleksandra Grysz. Izabellę Krzan zamurowało, a koleżanka z planu dopytywała, czy aby na pewno zrozumiała żart. Tomasz Kammel sam przyznał, że nie usłyszał początku dowcipu.

Redakcja poleca

Wtedy też Aleksandra Grysz powtórzyła żart, ale chyba dla Tomasza Kammela to było zbyt wiele, bo skwitował to tylko krótkim i wymownym: „Aha”. Jeśli ktoś spodziewał się spazmów śmiechu w studiu, to grubo się pomylił. Aleksandrę Grysz czekało jednak kolejne wejście na antenę.

– Dzień dobry państwu, już teraz obędzie się bez żarcików – zapowiedziała prowadząca „Czerwonego dywanu”. Widzowie na pewno odetchnęli z ulgą.

Źródło: Radio ZET/TVP

Nie przegap
Wpadki telewizyjne Filip Chajzer
9 Zobacz galerię
fot. Artur Zawadzki/Reporter/East News