Skandal w „Kuchennych rewolucjach”. Gessler była bezsilna wobec pijanego kucharza
„Najmocniejszy w historii” – tak widzowie podsumowali najnowszy odcinek „Kuchennych rewolucji”. Magda Gessler przybyła z interwencją do łódzkiej knajpy „Świńskie sprawki”, której żadna forma pomocy nie była w stanie uratować. Restauratorka okazała się bezsilna wobec brudu i pijanego kucharza.
Nowy odcinek „ Kuchennych rewolucji” przeszedł najśmielsze oczekiwania widzów. Magda Gessler zawitała do restauracji „Świńskie sprawki” w Łodzi. Marta – właścicielka lokalu nie radziła sobie z prowadzeniem biznesu, a kucharz (który prywatnie był jej życiowym partnerem) przygotowywał dania pod wpływem alkoholu.
– Napiłem się, nie będę kłamał – mówił przed kamerami.
Skandal w „Kuchennych rewolucjach”. Kucharz przyszedł do pracy pijany
Poważne problemy pojawiły się już w pierwszym dniu rewolucji. Magda Gessler na starcie przyznała, że nazwa lokalu jest odpychająca, a wszędzie obecny jest brud i chaos. Kuchnia, w której królował będący pod wpływem Tomek, przygotowywała dla gości fatalnej jakości dania. Restauratorka załamała ręce. Powiedziała właścicielom, że jeśli sami nie zmienią, to nie uda im się prowadzić restauracji.
– Wyglądacie na ludzi zaniedbanych psychicznie – stwierdziła Magda Gessler.
Quiz: W jakiej stacji pracują te gwiazdy? Występują w TVP, TVN czy Polsacie?
Problemem wymagającym najpilniejszej reakcji była choroba Tomka. Restauratorka powiedziała kucharzowi, że nie może przychodzić do pracy pod wpływem alkoholu i najlepszym w jego przypadku rozwiązaniem byłoby pójście na odwyk. Gessler nie owijała w bawełnę.
– Mówię delikatnie, bo nie będę mówiła, że walisz wódę […] Mam nad tobą płakać, że pijesz? Albo idziesz się leczyć, albo się nad sobą rozczulasz – padło z ust 70-latki.
Po tym, jak ekipa „Świńskich sprawek” wysprzątała lokal, a Tomasz nie przyszedł do pracy pijany, pojawiła się resztka nadziei, że rewolucję uda się dokończyć. Prędko jednak okazało się, że dalsza współpraca nie ma racji bytu. W dniu, w którym powinna odbyć się kolacja, Magda Gessler zdecydowała o przerwaniu rewolucji.
– To nie jest zabawa. To były najprostsze dania, jakie mogłam dać. Obserwuję to z dużą wrażliwością i jestem bardzo przejęta. Tomek powinien być odseparowany, żeby nie zrobić krzywdy sobie i innym. […] Ja nie mogę wam pomóc, muszę zrezygnować z dalszej promocji restauracji, która nie ma przyszłości. Kolacji nie będzie – powiedziała.
Magda Gessler musiała przerwać rewolucję
Gdy ekipa TVN powróciła do restauracji sześć tygodni później, po łódzkiej knajpie pozostało tylko wspomnienie. Właściciele posesji zamknęli lokal na cztery spusty, a bramę wejściową okalał łańcuch z kłódką.
Marta wyjaśniła w rozmowie z Gessler, że właściciele zamknęli jej restaurację i nikomu nie pozwalają wejść do budynku. Restauratorka postanowiła rozmówić się z wynajmującymi, a ci przekazali jej, iż zamknęli lokal z powodów bezpieczeństwa. Rozmówca powiedział Magdzie, że Marta zalegała z czynszem, a osoba odpowiedzialna za kuchnię leżała pijana, gdy na ogniu paliły się garnki.
– Zrobiliście wszystko, żeby ta rewolucja się nie udała. Jestem wkur**ona, że nie mogłam wam pomóc. Ja wam źle nie życzę, ale sami zrobiliście sobie nokaut – skwitowała Gessler.
Źródło: Radio ZET