Obserwuj w Google News

Przemysław Babiarz znowu w ogniu krytyki. „Dobry pretekst, by go ukarać”

3 min. czytania
03.08.2024 16:37

Przemysław Babiarz został zawieszony przez TVP po słowach o utworze „Imagine” Johna Lennona. Wybuchł skandal, a władze stacji podjęły decyzję o powrocie dziennikarza do komentowania Igrzysk Olimpijskich. Teraz ponownie został skrytykowany.

Przemysław Babiarz
fot. Arsen Petrovych/TVP/East News

Wraca afera ws. słów Przemysława Babiarza. Znowu został skrytykowany

Przemysław Babiarz ma za sobą trudny czas. Ledwo komentator sportowy pojechał na Igrzyska Olimpijskie do Paryża i od razu został zawieszony przez władze Telewizji Polskiej. Wszystko przez słowa dziennikarza o utworze „Imagine” Johna Lennona. - To komunistyczna wizja niestety - powiedział na wizji. Prezenter otrzymał zakaz komentowania dalszej części sportowej rywalizacji, co wywołało oburzenie wśród niektórych widzów i przedstawicieli mediów. W końcu Przemysław Babiarz wrócił do Polski i spotkał się z dyrektorem generalnym Telewizji Polskiej Tomaszem Sygutem oraz dyrektorem TVP Sport Jakubem Kwiatkowskim. „W wyniku przeprowadzonych rozmów, na wniosek dyrektora TVP Sport, Tomasz Sygut cofnął zawieszenie komentatora w relacjonowaniu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu” - przekazała TVP w specjalnym oświadczeniu. Kiedy wydawało się, że niedługo wszyscy zapomną o aferze, głos w sprawie zabrała Ilona Łepkowska.

Redakcja poleca

Ilona Łepkowska wytknęła błąd Przemysławowi Babiarzowi. Tak komentuje aferę

Po przekazaniu informacji o powrocie Przemysława Babiarza do komentowania Igrzysk Olimpijskich w Paryżu dziennikarz udzielił wywiadu, w którym zdradził, jak poradził sobie z medialnym skandalem. - Nie ukrywam, że było mi troszkę przykro. (…) Natomiast faktycznie bardzo szerokie spektrum osób podtrzymywało mnie na duchu. I to bardzo. Nie spodziewałem się, że aż tak wielu ludzi udzieli mi wsparcia - powiedział w Fakcie. O aferze robiło się już nieco ciszej, gdy niespodziewanie ukazał się wywiad Onetu z Iloną Łepkowską. Znana scenarzystka tak komentuje awanturę wokół słów Przemysława Babiarza.

- Uważam, że komentator sportowy nie jest komentatorem politycznym. I dlatego moim zdaniem jego sformułowanie było za daleko idące. Trzeba też patrzeć na kontekst. To jest piosenka z 1971 roku i ten kontekst wtedy był kompletnie inny niż teraz. W związku z tym, jeśli już dziennikarz, komentator ma ochotę coś powiedzieć w trakcie takiej uroczystości, powinien się troszeczkę zastanowić, bo jego słowa mogą być niewłaściwe lub upraszczające. I tak się tu według mnie stało. Powiem szczerze, że nigdy, słuchając «Imagine», nie miałam poczucia, iż to jest piosenka o komunizmie. Pada tam sformułowanie o świecie bez religii, ale to nie jest agitacja komunistyczna. Myślę, że Lennon napisał to choćby dlatego, że wiedział, jak często impulsem do wojen i przemocy są różnice religijne - stwierdziła.

Ilona Łepkowska podkreśliła, że komentatorzy sportowi nie powinni zajmować się polityką, lecz zaznaczyła też, że politycy muszą przestać ingerować w pracę dziennikarzy. - Wykształcić taki sposób realizacji misji telewizji publicznej, jaki reprezentuje BBC, jest bardzo trudno. Na to trzeba pracować latami, ale przede wszystkim politycy powinni się trzymać z dala od mediów publicznych - mówiła w Onecie. Niespodziewanie scenarzystka odniosła się do plotek, jakoby TVP miała wykorzystać słowa Przemysława Babiarza jako pretekst do jego zwolnienia.

- Przypuszczam, że to był po prostu dobry pretekst, by go ukarać. Przeczytałam, że podobno przed igrzyskami powiedziano panu Babiarzowi, żeby ograniczył się do relacji, ale nie wplatał w nie autorskich komentarzy dotyczących spraw politycznych czy społecznych. Jeśli takie miał wytyczne, to można powiedzieć, że nie do końca trzymał się tych wytycznych. A czy one były słuszne? Moim zdaniem chyba tak - podsumowała.

Źródło: Radio ZET/Fakt/Onet

Nie przegap