Prowadzący płakali ze śmiechu. Te wpadki z „Koła fortuny” przeszły do historii
Wpadki w telewizyjnych programach rozrywkowych to nieodłączna część formatów, w których zawodnicy mierzą się nie tylko ze sobą nawzajem, ale i z ogromnym stresem. Widzowie nie raz byli świadkami zabawnych i niezręcznych wypowiedzi. Niektóre z nich przeszły nawet do historii telewizji. Pamiętacie najbardziej żenujące gafy uczestników „Koła fortuny”?
![Izabella Krzan i Rafał Brzozowski w programie "Koło fortuny"](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/seriale/prowadzacy-plakali-ze-smiechu-te-wpadki-z-kola-fortuny-przeszly-do-historii/23530586-1-pol-PL/Prowadzacy-plakali-ze-smiechu.-Te-wpadki-z-Kola-fortuny-przeszly-do-historii_content.jpg)
„Koło fortuny” telewizyjnym hitem
Program „Koło fortuny” trafił na ekrany w 1992 roku. Choć po kilku latach zdjęto go z anteny, włodarze Telewizji Polskiej uznali, że ma potencjał i ostatecznie przywrócili do ramówki. Teleturniej w odświeżonej wersji zadebiutował w Dwójce w 2017 roku i z miejsca stał się hitem.
Widzowie do dziś chętnie śledzą zmagania uczestników, którzy próbują odgadnąć przygotowane przez produkcję hasła i jednocześnie podreperować swój budżet. Choć wielu z graczy na przestrzeni lat wykazało się nie tylko niebywałym refleksem, ale i wiedzą, potrzebną do odgadnięcia zagadki z nieco bardziej specjalistycznych kategorii, zdarzali się i tacy, którzy nie poradzili sobie ze stresem. W wyniku silnych emocji mylili najprostsze hasła i popełniali gafy, które do dziś bawią fanów programu.
Te wpadki przeszły do historii „Koła fortuny”
W jednym z odcinków „Koła fortuny” pojawił się pan Michał. Mężczyzna początkowo radził sobie bardzo dobrze i trafił nawet do finału teleturnieju. Ostatnia runda nie była jednak dla niego szczęśliwa. Zawodnik otrzymał hasło z kategorii „serial” i choć udało mu się odkryć wiele liter, podał niepoprawną nazwę produkcji.
„Klinika samotnego sera” - powiedział. Kiedy zorientował się, że popełnił błąd, poprawił ostatnie słowo na… „seru”. To oczywiście nie pomogło, bo chodziło o serial „Klinika samotnych serc”. Odpowiedzi uczestnika rozbawiły zarówno publiczność w studiu, jak i prowadzących – Izabelę Krzan i Rafała Brzozowskiego. Wokalista przez dobrych kilka chwil nie mógł opanować śmiechu i zakrywał twarz dłońmi. Wideo z tego odcinka szybko stało się hitem sieci.
Podobną, choć chyba nieco mniej spektakularną wpadkę, zaliczył kilka lat temu także pan Bolesław. Zawodnik mierzył się z kategorią „przedmiot”. Mężczyzna, ewidentnie zestresowany, zgadywał, że może chodzić o „uchwyt rowerowy na… budyń”. Swoją odpowiedzią, podobnie jak pan Michał, rozśmieszył zgromadzonych do łez. - Nie daruję tego sobie - skwitował, przeczuwając zapewne, że widzowie długo nie zapomną jego "wtopy".
Kilka miesięcy temu głośno było natomiast o wpadce pana Marcina, który odgadywał hasło z kategorii "odgłosy zwierząt". Mężczyzna w pewnym momencie poprosił o odsłonięcie litery "P", aby upewnić się, czy ma na myśli właściwe hasło. Gdy na tablicy pojawiły się wywołane litery, pan Marcin zaryzykował. - Spróbuję odgadnąć hasło. "Parskanie kuny na wsi" - wypalił lekko niepewnie. Wszyscy w studiu ledwie powstrzymali się od śmiechu. Pieniądze zgarnęła inna uczestniczka, która domyśliła się, że chodzi o "Parskanie koni na wsi".
Źródło: Radio ZET