Purple Disco Machine o ciemnych stronach sławy. „Nie mam parcia na bycie gwiazdą”
Purple Disco Machine to obecnie jeden z najpopularniejszych DJ-ów i producentów w świecie muzyki. Autor przeboju „Hypnotized” został nagrodzony niedawno statuetką Grammy. O prestiżowej nagrodzie, podejściu do sławy, życiu rodzinnym, koncertach i najnowszym singlu z Kungsem opowiedział w podcaście „To się nagrywa”.

Purple Disco Machine, a tak naprawdę Tino Piontek, to niemiecki DJ i producent, który zawojował listy przebojów utworami „Hypnotized” i „In the Dark”. Artysta specjalizuje się również w remiksowaniu hitów innych gwiazd. Za remiks „About Damn Time” Lizzo otrzymał niedawno swoją pierwszą nagrodę Grammy.
Purple Disco Machine dla Radia ZET: „Nie mam parcia na bycie gwiazdą”
Purple Disco Machine w rozmowie z Magdą Barczyk przyznaje, że nie spodziewał się takiego wyróżnienia.
– Nadal nie mogę w to uwierzyć, zupełnie się tego nie spodziewałem. To jest jak jakiś sen! – mówi DJ i zdradza kulisy pracy nad remiksem: „Team Lizzo zwrócił się do mnie z propozycją stworzenia remiksu. Napisali, że jej bardzo zależy, żebym się zgodził. Później jej management skontaktował się z moim i tak się dogadaliśmy. Słuchałem tej piosenki zanim została oficjalnie wydana i od razu mi się spodobała. Świetnie brzmiała i szybko znalazłem sposób na remiks, bo usłyszałem tam elementy funku”.
Niemiecki producent przyznaje, że kolejne sukcesy i coraz większa popularność nie zmieniły go: „Nie czuję się wielką gwiazdą. Mam swoje założenia, tworzę muzykę, którą kocham, staram się słuchać serca. Nie odczuwam wielkiej różnicy, chociaż faktycznie - zauważam większe zainteresowanie tym co robię chociażby w streamingu”.
Purple Disco Machine jest obecny w branży muzycznej już od ponad 10 lat. Różne doświadczenia nauczyły go jednak, że najważniejsza dla niego jest rodzina, zwłaszcza kiedy pojawiają się gorsze momenty.
– Myślę, ze powodem dla którego nie mam parcia na bycie gwiazdą, jest fakt, że skupiam się głównie na rodzinie. Nie buduję swojego życia wokół blasku fleszy. Jeśli nie odniosę kolejnych sukcesów, a stacje radiowe nie będą już chciały grać moich piosenek, ja nadal będę szczęśliwym człowiekiem. Będę spędzał czas z przyjaciółmi, rodziną i dziećmi. Swojego szczęścia nie uzależniam od kariery. (…) Kiedy piętnaście lat temu wystartował projekt Purple Disco Machine grałem tak dużo setów, że w 2018 roku zdarzył się moment, że zdałem sobie z czegoś sprawę. Bywało, że wyjeżdżałem na 110 występów w ciągu roku. Podupadłem na zdrowiu, zaczęły się pojawiać nieporozumienia pomiędzy mną a żoną. Wtedy powiedziałem sobie, że muszę zmienić swoje życie. Psychika dała mi zrozumienia, że muszę zrobić to dla siebie, dla mojej rodziny i żony. Od tamtej pory inaczej planuję swoją pracę - nawet na rok do przodu. Teraz wszystkie sprawy biznesowe muszą zgadzać się z planami rodzinnymi.
Purple Disco Machine o nowym singlu „Substitution” z Kungsem
Purple Disco Machine podbija obecnie serca słuchaczy Radia ZET piosenką „Substitution”, którą stworzył razem z francuskim DJ-em i producentem, Kungsem. W jaki sposób doszło do tej współracy?
– Spotykałem Kungsa wiele razy - graliśmy na tych samych festiwalach. Gadaliśmy dużo za kulisami i naprawdę się polubiliśmy. Poza tym obaj czujemy się świetnie w klimatach disco, szczególnie w italo disco. Jego sety są bardzo podobne do tego co robię ja. W zasadzie to było naturalne, że zrobimy coś razem i wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. W ubiegłym roku wreszcie udało się rozpocząć prace, wysyłaliśmy sobie pomysły i szukaliśmy twórcy tekstu. Kilka tygodni temu zaprosiłem Kungsa do Drezna, żeby skończyć piosenkę. Zajęło nam to dwa dni siedzenia w studiu. Moim zdaniem wyszło idealnie.
Plus/Minus Lista Radia ZET: głosuj na „Substitution”
Pełna rozmowa z Purple Disco Machine w podcaście „To się nagrywa” dostępna jest poniżej: