Obserwuj w Google News

Euforia na całego, czyli sobota z… przebojami! Orange Warsaw Festival 2023 za nami

3 min. czytania
04.06.2023 11:29
Zareaguj Reakcja

Orange Warsaw Festival 2023 dobiegł końca. Warszawska impreza otworzyła w świetnym stylu sezon letnich festiwali, dostarczając widzom występy najpopularniejszych polskich i zagranicznych gwiazd. W sobotę Martin Garrix, Ellie Goulding, Daria Zawiałow czy Jann przyciągnęli tłumy widzów spragnionych koncertów „pod chmurką”. Na miejscu była obecna oczywiście ekipa Radia ZET, która przez dwa dni realizowała wyjątkowy program festiwalowy.

Orange Warsaw Festival 2023 Radio ZET
fot. Radio ZET

Choć Orange Warsaw Festival 2023 z Radiem ZET już za nami, to festiwalowe emocje na pewno długo pozostaną z 40-tysięczną publicznością, bo tyle właśnie widzów bawiło się podczas tegorocznej edycji. Warto było być na terenie Toru Wyścigów Konnych Służewiec, aby zobaczyć m.in. Ellie Goulding, Darię Zawiałow, Janna, Martina Garrixa czy The 1975.

Wyprawa na Marsa z Jaredem Leto. Kosmiczny piątek na Orange Warsaw Festival 2023

Orange Warsaw Festival 2023: RELACJA z 2. dnia festiwalu [sobota, 3.06]

Jak najlepiej spędzić czerwcową sobotę? Oczywiście, że z Orange Warsaw Festival 2023, o czym przekonały się tłumy widzów. Cieszymy się, iż po raz kolejny Radio ZET mogło spędzić ten wyjątkowy festiwalowy czas razem z Wami. Dzięki naszemu mobilnemu studiu tysiące festiwalowiczów obserwowało na własne oczy, jak działa plenerowe radio, a kto miał ochotę, ten mógł porozmawiać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Agnieszką Kołodziejską i Adrianem Nowakiem, którzy dzielnie relacjonowali to, co się dzieje na Służewcu. Czy już tęsknicie za festiwalem i planujecie wyjazd na Open’er Festival 2023? My też! Widzimy się więc już niedługo w Gdyni.

Zanim jednak przeniesiemy się nad polskie morze, trzeba podsumować sobotę na Orange Warsaw Festival 2023. A jest co wspominać, bo różnorodny line-up sprawił, że każdy widz na pewno znalazł idealny koncert dla siebie. Na przykład na Warsaw Stage. Mniejszą scenę opanowała tego dnia reprezentacja polskich artystów. Faustyna Maciejczuk otworzyła imprezę w namiocie, prezentując intrygującą i wyrazistą elektronikę. Dla fanów rapu też coś się znalazło. Sądząc po reakcjach tłumu, OKI i Otsochodzi zrobili to, co do nich należy. Świetny debiut na OWF zaliczył Jann, który w ciągu zaledwie kilku miesięcy stał się jedną z najgorętszych gwiazd polskiej muzyki. Swoim koncertem udowodnił, że nie bez powodu. Wokal, charyzma, emocje i muzyczna różnorodność. Widać było, że wiele osób nie potrafiło oderwać wzroku od 24-latka, a kiedy usłyszeliśmy pierwsze dźwięki „Gladiatora”, cały namiot wręcz oszalał. Kto jeszcze zachwycił na Warsaw Stage? Oczywiście, że Daria Zawiałow. Artystka, która wkrótce zaprezentuje zupełnie nowy album, zrobiła swoje i zaserwowała prawdziwą muzyczną ucztę z pazurem. Nie zabrakło największych przebojów, ulubionych utworów z poprzednich płyt, ale też nowości z singlowym „FIFI HOLLYWOOD” na czele. Zawiałow to po prostu solidna firma. Zawsze gra na sto procent.

Główna scena Orange Warsaw Festival 2023 przeżyła w sobotę naprawdę wiele… Oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Przed niełatwym zadaniem stanął Igo, który musiał otworzyć Orange Stage i rozruszać dopiero schodzącą się pod scenę publiczność. O tak wczesnej porze nie jest to proste, ale sądząc po żywych reakcjach widzów pod samą sceną, poradził sobie. Ciężko przejść obojętnie przed tak świetnym głosem. Bez wątpienia Walaszek ma jeden z najciekawszych wokali we współczesnej polskiej muzyce.

Daria Zawiałow Orange Warsaw Festival 2023
fot. Radio ZET

Ciekawym głosem może pochwalić się też na pewno Matty Healy, frontman brytyjskiego The 1975. Uwielbiany przez miliony słuchaczy na całym świecie zespół ma sporą rzeszę fanów w Polsce. Na Służewcu nie brakowało festiwalowiczów w koszulkach z wizerunkiem bandu, a pod samą sceną szybko rozkręciła się impreza w rytm intrygującej muzyki The 1975, która łączy w sobie wiele gatunków.

Które koncerty przyciągnęły najwięcej widzów? Odpowiedź jest prosta – Ellie Goulding i Martin Garrix. Piosenkarka lubi odwiedzać nasz kraj, gdzie zawsze może liczyć na ogromne wsparcie fanów, o czym świadczyła niezliczona liczba transparentów pod sceną. Brytyjska specjalistka od przebojów udowodniła w sobotę, że jej katalog hitów jest już ogromny i wciąż się powiększa, o czym świadczy szaleństwo przy tegorocznym singlu „Miracle”. Wyciągnięty niczym z lat dziewięćdziesiątych trance’owy kawałek momentalnie rozruszał publikę, ale to nic w porównaniu z występem do „Love Me Like You Do”. Krzyki i śpiewy festiwalowiczów usłyszało chyba pół Warszawy…

Wisienka na torcie miała jednak dopiero nadejść. Tego wieczoru najlepszą imprezę rozkręcił bez dwóch zdań wspomniany już Martin Garrix. Uznawany od lat za jednego z najlepszych DJ-ów Holender przygotował spektakularny set, w którym umieścił nie tylko swoje hity, ale też popularne przeboje największych gwiazd. Efekty pirotechniczne, światła i bogate wizualizacje zrobiły swoje. Służewiec szalał, tańczył i bawił się do samego końca, a z twarzy tysięcy widzów nie schodził szeroki uśmiech. Euforia na całego. Tak powinno się zamykać miejski festiwal. Nie możemy się już doczekać kolejnej edycji!

Ellie Goulding Martin Garrix
fot. Radio ZET