Wyprawa na Marsa z Jaredem Leto. Kosmiczny piątek na Orange Warsaw Festival 2023

Piotr Krajewski

4 min. czytania

03.06.2023 11:58

Podziel się

Udostępnij przez:

Zareaguj Reakcja

Orange Warsaw Festival 2023 z Radiem ZET. Za nami pierwszy dzień festiwalu, podczas którego usłyszeliśmy mnóstwo znanych przebojów od największych gwiazd. Specjalistka od popowych hitów Zara Larsson, pełen charyzmy Vito Bambino, magiczna Aurora, zapraszający na swój bal Ralph Kaminski czy wielka gwiazda wieczoru, czyli zespół 30 Seconds To Mars, którego show było godne headlinera. Działo się również w strefie Radia ZET!

Orange Warsaw Festival 2023 trwa. Po raz kolejny na terenie Toru Wyścigów Konnych Służewiec nie mogło zabraknąć strefy Radia ZET, z której nasi prezenterzy prowadzą specjalny program festiwalowy pełen muzycznych ciekawostek, relacji i rozmów z gwiazdami.

Radio ZET na Orange Warsaw Festival ze strefą i specjalnym programem festiwalowym

Orange Warsaw Festival 2023: RELACJA z 1. dnia festiwalu [2.06]

Orange Warsaw Festival 2023 to pierwszy przystanek na tegorocznej festiwalowej mapie Polski. Nic więc dziwnego, że festiwalowicze spragnieni muzycznych doznań „pod chmurką” tłumnie pojawili się na Służewcu, gdzie przez dwa dni czeka jest też obecna ekipa Radia ZET. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy wyjątkowe studio mobilne, dzięki któremu można zobaczyć na własne oczy, jak działa plenerowe radio.

Tak też było w piątkowe popołudnie. Marcin Sońta i Marcin Wojciechowski prowadzili prosto z terenu OWF 2023 wyjątkowy program festiwalowy. Naszą strefę odwiedziły oczywiście również gwiazdy. Pojawiła się m.in. Natalia Nykiel, która zdradziła naszym słuchaczom, że już wkrótce usłyszymy jej nowe hity.

W strefie Radia ZET zawsze znajdzie się też miejsce na chillout. Uczestnicy OWF mogą u nas odpocząć na leżakach, pufach czy schodkach, na których można sobie zrobić idealne festiwalowe zdjęcie.

Orange Warsaw Festival od lat słynie z niesamowitej atmosfery i świetnych koncertów aż na dwóch festiwalowych scenach. Nie inaczej jest także tym razem. W piątek fani polskich (i nie tylko) brzmień na pewno znaleźli w namiocie Warsaw Stage dużo świetnej muzyki. Z tak ciekawym i różnorodnym line-upem nie mogło być przecież inaczej. Mniejszą scenę otworzyła intrygująca Daria ze Śląska, która po swoim festiwalowym występie na pewno zyska kolejnych fanów. Zaprosiła nas do swojej alternatywnego, niezwykle klimatycznego i niekiedy wręcz mrocznego świata. Jej eteryczny wokal momentalnie wpływa na emocje widza. O tej artystce na pewno będzie coraz głośniej.

Jeśli widzisz, że w programie festiwalu widnieją koncerty Vito Bambino czy Ralpha Kaminskiego, to już wiesz, że na pewno się nie zawiedziesz. Tłum ludzi w namiocie na pewno to potwierdził. Ci dwaj panowie są po prostu specjalistami od dobrego show. Vito po raz kolejny udowodnił, że swoją charyzmą mógłby podzielić się z niejednym kolegą z branży. Muzyczne szaleństwo na scenie i pod sceną. Nie zabrakło największych przebojów, ale też najnowszych utworów z wydanej niedawno „Pracowni”. Jeśli ktoś zmęczył się tańczeniem razem z Vito, nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, bo wkrótce na scenie pojawił się Ralph Kaminski z zaproszeniem na „Bal u Rafała”. Wokalista przyzwyczaił już nas do tego, że dopracowane i niezwykle klimatyczne potańcówki w stylu lat osiemdziesiątych to jego specjalność. Warto było być wtedy w namiocie!

Pisząc o Warsaw Stage, nie można nie wspomnieć o Alinie Pash, która jako jedyna w piątek nie była przedstawicielką naszego rodzimego muzycznego podwórka. Ukraińska piosenkarka i raperka dała bardzo udane show, prezentując zaskakującą i bardzo energetyczną mieszankę elektroniki, hip-hopu, popu czy folkowych brzmień. Wyrazista, intrygująca, pewna siebie artystka, która przypomniała też widzom o trwającej wojnie w Ukrainie, pokazując na ekranie wielki czerwony napis „Rosja to państwo terrorystyczne”. Mocny i bardzo ważny przekaz.

Jak dobrze otworzyć główną scenę Orange Warsaw Festival 2023? Zapytajcie uroczej, pozytywnej i niezwykle onirycznej Aurory, która świetnie poradziła sobie z tak dużym wyzwaniem. W norweskiej artystce jest coś naprawdę magicznego. Taniec, charyzmatyczne ruchy, mimika twarzy czy subtelny wokal. Piosenkarka zabrała nas w wyjątkową podróż do świata baśni. Czy to skandynawska wróżka?

Na Orange Stage nigdy nie może zabraknąć dużej dawki największych światowych przebojów dobrze znanych z anteny Radia ZET. Pochodzący z dalekiej Australii The Kid LAROI pojawił się na scenie z ogromną ilością pozytywnej energii. Dzięki naturalnej otwartości momentalnie złapał dobry kontakt z publicznością, a występu z wielkim hitem „Stay” wielu widzów długo nie zapomni. Wszystko za sprawą kilkulatka, którego artysta zaprosił wtedy na scenę. Mały chłopiec porwał wielotysięczny tłum!

Zara Larsson to kolejna specjalistka od muzycznych hitów. W końcu jest ze Szwecji, a to właśnie ten kraj słynie z przebojowego popu na wysokim poziomie. Jego ambasadorka dobrze się spisała i po prostu dała festiwalowiczom to, czego chcieli. Dobre show w iście amerykańskim stylu, pełne tańca, dopracowanych choreografii i uwielbianych przez słuchaczy refrenów. Wszyscy bawili się przy przebojach „Lush Life”, „Words” czy „Symphony”. Znalazło się nawet miejsce na cover legendarnego „Lay All Your Love on Me” z repertuaru ABBY. Zara świetnie rozpoczęła swoją letnią trasę.

Bycie headlinerem to na pewno duże wyzwanie. Tym bardziej, jeśli jeszcze tydzień wcześniej nie widniałeś w line-upie. 30 Seconds To Mars z Jaredem Leto na czele godnie jednak zastąpili Sama Smitha. Jak przyznał sam frontman, kiedy pojawiła się okazja, aby ponownie zagrać w Polsce, muzycy natychmiast się zgodzili. Piątkowy występ zespołu pokazał, że w naszym kraju nie brakuje fanów ich rockowego brzmienia. Co więcej, dało się zauważyć, iż dla wielu festiwalowiczów jest to najpewniej jeden z najważniejszych koncertów w życiu. Jared Leto i jego brat Shannon nie zawiedli. Usłyszeliśmy nie tylko największe hity, ale też nowości z nadchodzącego wielkimi krokami kolejnego albumu Amerykanów. Koncert był napakowany atrakcjami – cover „Stay” Rihanny, wielkie piłki rzucone w publiczność, confetti czy mnóstwo efektownego dymu. Na scenie pojawili się też fani i goście specjalni. Chyba nikt się jednak nie spodziewał, że Jared zaprosi do siebie... Krzysztofa Zalewskiego i Janna. Właśnie dla takich niespodzianek warto chodzić na Orange Warsaw Festival. Prawdziwa magia festiwali.