Obserwuj w Google News

Majka Jeżowska ostro o prawach kobiet w Polsce. "To jest tak żałosne i śmieszne"

2 min. czytania
19.05.2021 12:51

Majka Jeżowska otwarcie wypowiedziała się na temat zaostrzonego przez Trybunał Konstytucyjny prawa do aborcji. Artystka zwróciła uwagę, że o prawach kobiet w naszym kraju decydują w większości mężczyźni. "Nie może tak być" - oceniła.

Majka Jeżowska
fot. VIPHOTO/East News

Majka Jeżowska chętnie wypowiada się na tematy polityczne i społeczne, które wzbudzają największe emocje i zainteresowanie wśród obywateli. W ostatnich miesiącach takim tematem jest kwestia praw reprodukcyjnych w Polsce. Jesienią 2020 roku Trybunał Konstytucyjny zadecydował o zaostrzeniu prawa aborcyjnego, które do tamtej pory umożliwiało przerwanie ciąży w trzech przypadkach: zagrożenia życia matki, ciąży pochodzącej z czynu zabronionego oraz nieuleczalnej wady płodu. W wyniku wprowadzonych zmian ostatnia przesłanka przestała obowiązywać. Majka Jeżowska, która od dzieciństwa wychowywana była w wierze katolickiej, nie zgadza się z takim ograniczaniem kobiet w możliwości wyboru.

- Mnie to już nie dotyczy, ale mam synową, może będę kiedyś babcią i chciałabym, żeby każda kobieta decydowała o sobie [...] To jest tak żałosne i śmieszne, że panowie dyskutują o tym, co my mamy robić, co mamy czuć, za co mamy być karane, czego mamy się wstydzić, a czego nie. Dla mnie to jest nie do pojęcia i proszę mi wierzyć, ja nie jestem feministką jakąś zdeklarowaną - powiedziała w programie TVN24 "Kobiecy punkt widzenia".

Zobacz także:  Majka Jeżowska reaguje na wulgarne komplementy od fanów. Mówią o niej "sexy mama" i "sexy babcia"

Majka Jeżowska o prawach kobiet i aborcji

Majka Jeżowska zwróciła uwagę, że większość zmian w prawach dotyczących kobiet wprowadzają mężczyźni.

- Nie może być tak, że jakiś pan wymyśla prawo dla kobiet, a nie jest kobietą i nikt nie wie, co czuje kobieta w trakcie porodu. To jest wielkie przeżycie, ale i wielki wysiłek kobiety, która najpierw przez 9 miesięcy patrzy, jak zmienia się jej ciało, jak żyje z drugą osobą w ciele, a po porodzie wszytko się zmienia i ten świat już nigdy nie będzie taki sam i ona z tym zostaje.

Artystka dodała, że w bardzo trudnych sytuacjach, decyzja (np. o urodzeniu chorego dziecka) powinna należeć do kobiety.

- Niestety kobiety, które doświadczyły bardzo ciężkich porodów, życia z dziećmi z bardzo poważnymi wadami 90 proc. tych kobiet zostaje porzuconych przez partnera. Oni sobie nie radzą z tym, kobieta zostaje sama. I teraz taki pan będzie decydował o mnie? O tym, czy ja zdecyduję się na zrezygnowanie z mojego dotychczasowego życia i poświecenie się, wiedząc że ta mała istota nie pożyje długo, albo że będę do końca życia musiała jej pomagać? To powinno być wyłącznie sumienie człowieka, jego decyzja, a nie odgórna pieczątka pana sędziego. To się po prostu nie mieści w głowie - podsumowała.

Zgadzacie się?