Obserwuj w Google News

Niemiec w "Rolnik szuka żony". Widzowie grzmią: to wina Tuska

2 min. czytania
02.04.2024 14:33

Za nami zerowy odcinek 11. edycji programu "Rolnik szuka żony". Tak jak zapowiadano, nie obyło się bez zaskoczeń. Największym z nich był udział mężczyzny, który jest z pochodzenia Niemcem. Ale nie tylko narodowość potencjalnego uczestnika oburzyła część widzów.

Afera w programie "Rolnik szuka żony"
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/EAST NEWS/Hubert Komerski/TVP/East News

1 kwietnia, tradycyjnie w czasie Wielkanocy, TVP wyemitowała zerowy odcinek programu "Rolnik szuka żony". Widzowie mieli okazję lepiej poznać potencjalnych kandydatów na uczestników programu. O udział w tej edycji walczy pięciu panów i trzy panie — po raz pierwszy w historii programu, zgodnie z wcześniejszymi przeciekami. Jednak nie to okazało się być największym zaskoczeniem dla fanów reality-show.

Widzowie oburzeni po zerowym odcinku "Rolnik szuka żony"

W zerowym odcinku 11. edycji "rolnika" pojawili się: 23-letnia Weronika, 35-letnia Beata, 57-letnia Agata, 44-letni Sebastian, 23-letni Paweł, 32-letni Rafał, 25-letni Dominik, a także 35-letni Christoph. To ten ostatni wzbudził największe emocje widzów. Okazało się, że mężczyzna jest niemieckiego pochodzenia.

Redakcja poleca

Pod wizytówką 35-latka na Instagramie programu pojawiło się wiele komentarzy, w których widzowie z mieszanymi uczuciami wypowiadają się o mężczyźnie. Niektórzy twierdzą, że to wszystko wina Donalda Tuska. Zaledwie kilka miesięcy jego rządów, a w polskiej telewizji już pojawiają się Niemcy. "Ledwie Tusk został premierem i już nawet w rolniku Niemiec bierze udział? Szybko...", "Zmiana władzy i już rolnik Niemiec, padłam. Nie wypadł zachęcająco, mało ciekawy" — piszą. Niestety, nic nie wskazuje na to, by były to mało śmieszne "żarty".

Obcokrajowiec w programie "Rolnik szuka żony" to wina Tuska?

Niektórzy zastanawiają się, jak to możliwe, by osoba obcego pochodzenia mogła wykupić w Polsce tyle ziemi. Przypomnijmy, że Christoph ma gospodarstwo wielkości 600 ha. To najwięcej w całej historii programu. W sylwetce potencjalnego uczestnika czytamy, że "dzieciństwo spędził na rodzinnym gospodarstwie w Niemczech. Do Polski przyjechał 10 lat temu, by przejąć biznes, który zapoczątkował jego ojciec. Razem z siostrą zajmują się produkcją trawy w rolkach, ogórków gruntowych, dyni, brukselki, kapusty i rzodkiewki. Dodatkowo uprawiają kukurydzę i rzepak".

Na szczęście to tylko część komentarzy, bo wiele z nich jest pozytywna. Internautki podkreślają, że mężczyzna zrobił na nich pozytywne wrażenie. "Christoph z wykształcenia jest ogrodnikiem, interesuje się kulturystyką, ma 185 cm wzrostu i zarost. Znajomi mówią o nim, że jest pracowity, opiekuńczy, pewny siebie, przedsiębiorczy, umie ocenić ryzyko i radzi sobie w trudnych sytuacjach. On sam ceni w sobie umiejętność słuchania. Był w trzech poważnych związkach, wyciągnął wnioski z tych relacji i jest przekonany, że nie spotkał jeszcze tej właściwej osoby. Podkreśla, że chciałby związać się z Polką" — czytamy w "wizytówce".

Źródło: Radio ZET/Instagram

Nie przegap