Obserwuj w Google News

Joanna Kołaczkowska zaliczyła niezręczną wpadkę. „To byłam ja. Durna baba”

2 min. czytania
14.06.2023 14:36
Zareaguj Reakcja

Joanna Kołaczkowska to jedna z najpopularniejszych postaci polskiej sceny kabaretowej. Gwiazda kabaretu Hrabi opowiedziała w Radiu ZET zabawną historię, kiedy wysłała wiadomość sms do złej osoby. Co się stało?

Joanna Kołaczkowska Radio ZET
fot. Radio ZET

Joanna Kołaczkowska gościła w audycji „Nie mam pytań”. W trakcie rozmowy prowadzonej przez Szymona Majewskiego nie zabrakło oczywiście tematów związanych z kabaretem. Aktorka opowiedziała o pewnej niezręcznej sytuacji.

Redakcja poleca

Joanna Kołaczkowska zaliczyła niezręczną wpadkę. „To byłam ja. Durna baba”

Joanna Kołaczkowska to gwiazda kabaretu Hrabi, który zasłynął chociażby programem kabaretowym „Ariaci”. Na potrzeby spektaklu potrzebowała stroju foki, który miał przygotować Konrad Czarkowski. Aktorka postanowiła się z nim skontaktować. Nie wiedziała jednak, że wysłała wiadomość do złej osoby…

- Piszę do niego na Instagramie i w różnych innych miejscach. Nie odpisuję. W końcu wysyłam smsa o treści: „I tak przede mną nie uciekniesz”. Coś takiego. Wieczorem dostaję telefon z zupełnie innego numeru i Pan mnie informuje: „Jest taka sytuacja. Żona stoi na podwórku zdenerwowana, bo na mój telefon przyszedł sms z Pani numeru. Mnie nie było, bo byłem w pracy, a telefon zostawiłem w domu i żona to przeczytała. Czy mogłaby Pani wytłumaczyć żonie?”.

Redakcja poleca

Aktorka kabaretowa nie spodziewała się, że jej współpracownik zmienił numer, a ten stary został przydzielony innej osobie. Kołaczkowska próbowała wybrnąć z niezręcznej wpadki.

- Tłumaczę tej żonie. Jest bardzo sceptyczna. Widać, że jest napięcie. Tłumaczę, że napisałam smsa do kolegi Konrada, bo robi nam stroje. Dla tej Pani to pewnie był jakiś bałach, kompletny fake, jakaś historia wymyślona. Żeby być jeszcze bardziej wiarygodna, opowiadałam to tak bardzo na wesoło. Przecież wiem, jaka jest prawda. Że jestem z kabaretu.

Gościni „Nie mam pytań” nie wie jednak, jak zakończyła się wspomniana historia. Zdecydowała się na apel podczas audycji Szymona Majewskiego.

- Drodzy Państwo, jeśli słuchacie tego wywiadu, to byłam ja. Joanna Kołaczkowska. Durna baba, która napisała durnego smsa, myśląc, że pisze do kolegi, który robi strój foki.

Pełna rozmowa z Joanną Kołaczkowską w Radiu ZET dostępna jest poniżej: