Obserwuj w Google News

Tatiana Maslany podbija Hollywood. Gwiazda "Mecenas She-Hulk" ma polskie korzenie

3 min. czytania
24.08.2022 15:38

"Mecenas She-Hulk" to kolejny serialowy hit z Universum Marvela. Nie każdy wie, że gwiazda produkcji Tatiana Maslany, laureatka nagrody Emmy, ma polskie korzenie. W wywiadzie opowiedziała o pracy na planie i tym, jak ważna w środowisku filmowym jest tolerancja. 

Tatiana Maslany
fot. screen: YouTube: TrailerSpot / Good Morning America

" Mecenas She-Hulk" to kolejny serial, którego akcja toczy się w uniwersum superbohaterów Marvela. Produkcja pojawiła się już w ofercie Disney+ i zbiera wyjątkowo dobre recenzje. Przygody prawniczki zmieniającej się w żeńską wersję potężnego Hulka okazały się wielkim hitem. Pierwszy odcinek obejrzało dwa razy więcej widzów niż w przypadku poprzedniej produkcji Marvel Studios, "Ms. Marvel". Zdaniem wielu osób duża w tym zasługa wcielającej się w główną bohaterkę Tatiany Maslany. Kanadyjska aktorka może pochwalić się imponującym doświadczeniem, została między innymi wyróżniona nagrodą Emmy za rolę w serialu "Orphan Black". Nie każdy wie jednak, że hollywoodzka gwiazda ma polskie korzenie.

- Ma polskie, niemieckie, austriackie, ukraińskie i rumuńskie korzenie. Wychowała się w Kanadzie, karierę robi w Hollywood - czytamy w portalu Teleshow Wirtualna Polska.

Maslany nie ukrywa, że początki pracy na planie "Mecenas She-Hulk" nie należały do najłatwiejszych. Początkowo aktorce ciężko było przyzwyczaić się do faktu, że będzie wcielać się w dziką, zieloną postać. Jednak efekty pracy specjalistów od efektów specjalnych rozwiały jej wątpliwości.

- Ruszała się tak jak ja. Wtedy to poczułam. Już nic dziwnego nie było w graniu potężnej, zielonej kobiety - zdradziła w rozmowie z Wirtualną Polską.

ZOBACZ TAKŻE:  "Mecenas She-Hulk": oceniamy nowy, zaskakująco świeży serial Marvela na Disney+ [RECENZJA]

Redakcja poleca

Tatiana Maslany ma polskie korzenie. Aktorka zachwyca główną rolą w "Mecenas She-Hulk"

"Mecenas She-Hulk" to nie tylko opowieść o postaci kobiecej, za scenariusz i reżyserię hitu Disney+ odpowiadają Jessica Gao, Kat Cairo i Anu Valia. Tatiana Maslany nie ukrywa, że bardzo cieszy się z pracy na planie produkcji.

- To wspaniałe, że kładzie się nacisk na to, by nad produkcjami pracowało więcej kobiet, osób transseksualnych i niebinarnych. Tak powinno być. Trzeba też pamiętać, że nie zawsze samo bycie kobietą przesądza o tym, że czuje się historię o innej kobiecie. Dlaczego skupiać się tylko i wyłącznie na płci? Mnie ciągnie do projektów, które nie są zdominowane przez mężczyzn, ale kluczowe jest to zrozumienie dla tematu, zaufanie do opowiadania historii przez twórców, a nie tylko płeć - poinformowała.

Aktorka bardzo szanuje Marvel Studios i Disneya za promowanie tolerancji i stawianie na współpracę z osobami różnych narodowości. Zwłaszcza że sama jest dumna ze swojego pochodzenia.

- Dla mnie to jest niesamowicie ważne, że Disney i Marvel celebrują nie tylko różne płci, ale też narodowości. Jestem dumna ze swoich korzeni. Rok temu zmarła moja babcia, moja oma. Zdążyłam jej powiedzieć, że dostałam rolę She-Hulk. Nie miała pojęcia, co to znaczy. I zawsze nazywała moją postać Hülk, z akcentem. Ale była tak bardzo podekscytowana moim sukcesem (...) Moi dziadkowie przyjechali do Ameryki Północnej z Niemiec i Ukrainy. Wylądowali w Kanadzie i w jakiś sposób udało im się stworzyć to dziedzictwo, tę rodzinę. Nie znali języka, musieli sobie poradzić, parając się różnymi zajęciami. Dla mnie to jest niesamowite, że dziś ja mogę zajmować się aktorstwem. Jestem im niesamowicie wdzięczna, że stworzyli piękną rodzinę, zapewnili nam bezpieczeństwo i możliwości rozwoju - czytamy.

Pozostaje cieszyć się z kolejnego sukcesu Tatiany, życzyć jej powodzenia i czekać na kolejne odsłony przygód "Mecenas She-Hulk".