Marina Łuczenko w pidżamie za 17 tys. złotych wypoczywa z rodziną we Włoszech
Na instagramowym profilu Mariny Łuczenko pojawiło się krótkie nagranie z rodzinnego wypadu nad jezioro Como we Włoszech. Cała trójka zaprezentowała się w stylizacjach od Louis Vuitton oraz Gucci. Aż kipi luksusem!
Marina Łuczenko-Szczęsna to piosenkarka, influencerka, a prywatnie żona piłkarza Wojciecha Szczęsnego i mama małego Liama. Ostatnio ciężarna 34-latka wraz z rodziną wybrała się na jednodniową wycieczkę nad jezioro Como w północnych Włoszech. W środę gwiazda na swoim profilu na Instagramie opublikowała krótki filmik z pobytu w tym rajskim miejscu. Uwagę na nagraniu zwracają jednak nie tylko niezwykłe widoki, ale również stylizacje całej trójki.
Marina Łuczenko z mężem i synkiem we Włoszech. Aż kipi luksusem!
"Cześć kochani, Zmontowałam dla was filmik z naszego jednodniowego pobytu nad jeziorem #Como w bajkowym hotelu, który mnie oczarował. Na jego terenie znajduje się charakterystyczne pomarańczowe auto, przy którym wszyscy robią sobie zdjęcia i niesamowicie bujna przyroda, która daje poczucie błogiego spokoju. Dla nas taki czas, kiedy możemy się wyrwać na choćby jeden dzień całą rodzinką, jest bezcenny!" - napisała celebrytka na Instagramie.
Na nagraniu Marina Łuczenko ma na sobie jasną pidżamę składającą się z szerokich spodni oraz oversizowej koszuli. Ten luźny zestaw pochodzi od luksusowej marki Louis Vuitton. Portal Przegladsportowy.onet.pl podaje, że za kreację z monogramem trzeba zapłacić około 17 tysięcy złotych (8 tysięcy złotych za górę i ponad 9 tysięcy złotych za dół). 34-latka uzupełniła swój look o białe klapki od Hermesa, torbę Chanel oraz kapelusz Yves Saint Laurent.
Również Wojtek Szczęsny na nagraniu wystrojony jest w koszulę od Louis Vuitton - piłkarz postawił na produkt w granatowym odcieniu. Liam z kolei zaprezentował się w brązowym komplecie marki Gucci. Za dziecięcy zestaw składający się z krótkich spodenek i t-shirtu trzeba zapłacić ponad 3,5 tysiąca złotych.
"Wynajęliśmy sobie hotelową łódeczkę i jak co roku zrobiliśmy tour, podziwiając najpiękniejsze wille nad samym jeziorem. Pomimo złamanego nosa mojego męża podczas ostatniego meczu Juventusu, pozytywne myślenie nas nie opuściło i całą rodziną wspieraliśmy go w trakcie regeneracji po operacji, która niestety była konieczna i odbyła się dzień wcześniej" - dodała Marina.
Źródło: Radio ZET/przegladsportowy.onet.pl
Tu się dzieje
