Obserwuj w Google News

Steven Seagal na cenzurowanym. Platformy streamingowe masowo usuwają filmy z aktorem

2 min. czytania
01.08.2024 14:19

Filmy ze Stevenem Seagalem są usuwane z platform streamingowych. Prorosyjski gwiazdor jest bohaterem kolejnej kontrowersji.

Steven Seagal
fot. Alexander Nemenov/Associated Press/East News

Filmy  Stevena Seagala są usuwane z platform streamingowych

Kiedyś Steven Seagal był ikoną kina akcji. W ciągu ostatnich kilkunastu lat dał się jednak poznać jako zwolennik Władimira Putina. Jego stosunek do prezydenta nie zmienił się nawet po bestialskim ataku Rosji na Ukrainę. Od początku wojny Seagal budzi kontrowersje, jednak ostatnio stara afera poskutkowała usuwaniem filmów z udziałem aktora przez platformy streamingowe.

Jak podaje Daily Wrap, amerykańskie usługi VOD pozbywają się ze swojej oferty filmów, w których wystąpił Seagal. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, którzy mimo wszystko chcieliby sobie obejrzeć takie produkcje, jak serial "Liberator", "Nico - ponad prawem", czy "Wygrać ze śmiercią" mogą mieć problemy z ich znalezieniem online. Największe platformy streamingowe zdecydowały się usunąć je ze swoich baz. Wszystko przez mniej kultową produkcję z udziałem Seagala. Mowa o filmie "Zabić Salazara" z 2017 roku, który stał się początkiem pewnej nieprawdziwej informacji na temat aktora. Miała ona bezpośredni związek z atakiem Rosji na Ukrainę.

Redakcja poleca

Steven Seagal był oskarżony o walkę po stronie Rosji

Na początku wojny w Ukrainie sympatyzujący z kremlem gwiazdor przykuł uwagę całego świata. Wszystko przez fake news dotyczący jego rzekomego udziału w walce po stronie Rosji. W rzeczywistości okazało się, że zdjęcie mające dowodzić, iż Seagal został żołnierzem Putina, to tak naprawdę kadr z wcześniej wspomnianego filmu. Co ciekawe, informację rozpropagował Joe Rogan - celebryta, który w tym celu wykorzystał media społecznościowe.

Tego samego dnia plotka została sprostowana, a sam Rogan uderzył się w pierś. "Usunąłem swój wcześniejszy post o tym, że Steven Seagal był w  Ukrainie, ponieważ to była parodia, co nie jest zaskakujące, ale szczerze mówiąc, nie byłbym zaskoczony, gdyby to było prawdą" - tłumaczył się potem. W fake newsie tkwiło jednak ziarenko prawdy - kadr, który wykorzystano do szerzenia nieprawdziwej informacji, pochodził z części "Zabić Salazara" umiejscowionej w Ukrainie, a konkretnie w Odessie.

W filmie z Seagalem pojawia się wątek rozgrywający się na terytorium barona narkotykowego, pozostającego poza kontrolą bezsilnych władz ukraińskich. Chociaż podczas zdjęć do "Zabić Salazara" gwiazdor nie miał jeszcze zakazu wstępu do Ukrainy, fragmenty produkcji kręcono w rzeczywistości w Rumunii. W chwili obecnej film z 2017 roku nie jest dostępny na żadnej platformie streamingowej na trenie USA.

Źródło: Radio ZET/Daily Wrap

Nie przegap