Obserwuj w Google News

Filip Chajzer odpiera zarzuty Gońca. „To jest kłamstwo. Od początku do końca zmyślone”

3 min. czytania
12.07.2024 19:48

Goniec.pl opublikował kolejny artykuł, w którym oskarżył fundację Filipa Chajzera Taka Akcja o niewypłacanie pieniędzy na rzecz podopiecznych. Tym razem poszkodowany miał zostać chłopiec walczący z guzem mózgu. Chajzer odniósł się do zarzutów. Twierdzi, że rozmawiał z matką poszkodowanego chłopca i ta „o nic go nie oskarża”. Utrzymuje również, iż cała historia została zmyślona.

Filip Chajzer
fot. Instagram @filip_chajzer

Fundacja Filipa Chajzera nie wypłaciła świadczeń kolejnemu podopiecznemu? 

Czarne chmury znów pojawiły się nad Filipem Chajzerem. W czwartek 11 lipca portal Goniec.pl opublikował artykuł, w którym ponownie oskarżono fundację prezentera o niewypłacanie świadczeń na rzecz podopiecznych. Instytucji już wcześniej zarzucano, że nie przekazała funduszy na leczenie 7-letniego Oskara, który zmaga się z autoimmunologicznym zapaleniem mózgu. Chłopiec musiał przerwać terapię w Stanach Zjednoczonych, ponieważ Taka Akcja zaczęła zalegać z wypłatą pieniędzy, a matka Oskara nie była w stanie samodzielnie zapłacić za kolejną dawkę leku. Sprawą fundacji Filipa Chajzera zajęła się prokuratura. Niedługo później na jaw wyszło, że w Takiej Akcji doszło do defraudacji ponad 700 tysięcy złotych. Kradzieży miał dopuścić się jeden z dyrektorów, który usłyszał już zarzuty.

Redakcja poleca

Niespełna dwa miesiące później Goniec doniósł o kolejnym dziecku, jakie miało zostać poszkodowane przez fundację Taka Akcja. Tym razem jednak chodzi o chłopca cierpiącego na guza mózgu. Fundacja prezentera miała nie wypłacić rodzinie podopiecznego ponad 250 tysięcy złotych.

– Prawdę mówiąc, czekałam na kontakt ze strony prokuratury, pani reprezentującej fundację bądź też pana Chajzera. Niestety. Smutne to i bardzo słabe. Będąc podopiecznym, mój syn zasługuje chyba na słowo wyjaśnienia, co tak właściwie się stało i czy ma szanse na to, żeby ćwierć miliona złotych wpłacone dla niego przez dobrych ludzi trafiło na jego leczenie – powiedziała Gońcowi matka chorego chłopca.

Filip Chajzer odpiera zarzuty Gońca. Twierdzi, że wszystko zmyślono

Sam Chajzer długo nie zabierał głosu w sprawie. Zrobił to dopiero dzień po publikacji tekstu Gońca. Prezenter odniósł się do zarzutów w relacji na swoim Instagramie. Przyznał, że sam skontaktował się z matką chorego chłopca. Kobieta miała przekazać mu, że nie rozmawiała z Gońcem i „o nic go nie oskarża”. Chajzer utrzymuje, że artykuł ujawniający kolejne przekręty w jego fundacji został zmyślony.

– Są jakieś zasady, są jakieś granice przyzwoitości – a chociaż minimum przyzwoitości – którymi wypadałoby się kierować w życiu. Dzisiaj gazeta Goniec opublikowała artykuł. W tym artykule jest napisane, że mama [chorego chłopca – red.] oskarża mnie o niewypłacenie pieniędzy. Rozmawiałem przed chwilą z tą mamą. To jest kłamstwo. Od początku do końca zmyślone kłamstwo. Ta pani nie rozmawiała z Gońcem. Ta pani o nic mnie nie oskarża. Nie było na co wypłacić tych pieniędzy, bo do operacji jeszcze nie doszło. Ja właściwie nie wiem, co w tej sytuacji powiedzieć, bo od rana dostaję zalew hejterskich obrzydliwych wiadomości, sprowokowanych artykułem w Gońcu. Ja już się na to nie zgadzam. Ja już nie zgadzam się na takie postępowanie. No way. Nie wiem, ile trzeba mieć siły, żeby dźwigać codziennie te bzdury – powiedział w relacji na swoim Instagramie.

Filip-Chajzer-oskarżony
fot. Instagram @filip_chajzer

Dziennikarze Gońca prędko odnieśli się do jego słów. Przyznali oni, że wielokrotnie próbowali skontaktować się z Chajzerem, lecz ten skutecznie unika kontaktu i konfrontacji. „Autor artykułów na temat nieprawidłowości w fundacji Taka Akcja, Wojciech Mulik, w ostatnich tygodniach ośmiokrotnie do niego dzwonił, pięciokrotnie pisał SMS-y i siedmiokrotnie przesyłał maile” – czytamy. Dziennikarze twierdzą również, że to prezenter manipuluje faktami.

Źródło: Radio ZET/Goniec/Instagram @filip_chajzer

Nie przegap