Kinga Rusin „po królewsku” żegna się z Australią i uderza w Polskie Lasy Państwowe
Kinga Rusin poinformowała o zakończeniu jej podróży po Australii. Na pożegnanie udała się w wyprawę śladami brytyjskiej rodziny królewskiej. Znalazła też sposób, by uderzyć w obecnie rządzących i skrytykowała nadmierną wycinkę drzew w Polsce.

Kinga Rusin opublikowała post, w którym przekazała fanom, że jej wakacyjna przygoda dobiega nieubłaganego końca. Podczas pobytu w Australii dziennikarka zdążyła wziąć udział w proteście i bronić misi koala, smażyła się z Mareczkiem na słońcu podczas szalonego rajdu wokół Uluru i świętowała urodziny partnera, uciekając przed tropikalną burzą. Czas spędzony z ukochanym sprawił, że przyodziała biały kostium i zaczęła myśleć o ślubie.
Kinga Rusin krytykuje Polskie Lasy Państwowe i relacjonuje spotkanie z „psami” dingo
W najnowszym wpisie gwiazda zdradziła, że wyprawę zakończyła „po królewsku”, odwiedzając z Markiem Kujawą „ulubione miejsce króla Karola III, czyli magiczne Fraser Island”. Widok tropikalnego lasu wyrastającego prosto z piachu i wpisanego na listę UNESCO skłonił Kingę do refleksji o podejściu do zieleni polskich rządzących.
Prastare drzewa to duma i narodowe dziedzictwo Australijczyków. Mają szczęście, że „opieki” nad lasami nie sprawują Polskie Lasy Państwowe, bo już dawno byśmy te cuda oglądali wyłącznie na zdjęciach. […] Na szczęście nikt ich nie wycina! Nawet za milion złotych monet prosto z Chin!
- pozwoliła sobie na odrobinę złośliwości dziennikarka.
Gwiazda TVN opublikowała też fotografię ze spotkania „oko w oko z dzikimi dingo, australijskimi endemicznymi psami”, które jej zdaniem wyglądały zupełnie jak psiaki rasy shiba inu.
SPEŁNIAMY MARZENIA W RADIU ZET. WYŚLIJ ZGŁOSZENIE
Na koniec Rusin podziękowała Polakom mieszkającym w Australii za wszystkie podpowiedzi i porady dotyczące miejsc wartych odwiedzenia. Poinformowała też, że zdążyła już pojawić się z partnerem na innym kontynencie. Aktualne miejsce pobytu Kinga zdradzi w kolejnych wpisach. Wydaje się więc, że choć jej przygoda w Australii dobiega końca, przed gwiazdą kolejne „szalone” wakacje.
Czekacie na relacje z kolejnych przygód Kingi Rusin?