Obserwuj w Google News

Smolasty tłumaczy się po aferze. Manager artysty również przerwał milczenie

2 min. czytania
31.08.2024 13:46

Smolasty tłumaczy się z ostatniej głośnej afery. Przypomnijmy, że spóźnił się na koncert w Nysie, a potem tłumaczył, że nie może kontynuować występu z powodu wyczerpania. Winę zwalał na swojego managera.

Samolasty
fot. VIPHOTO/East News

Smolasty tłumaczy się ze skandalu

Smolasty jest jednym z bardziej rozchwytywanych artystów. Nie ma się co dziwić, że jego terminarz koncertowy wygląda na przeładowany. Czasami zdarza się, że Smolasty daje dwa występy tego samego dnia. Tak stało się 24 sierpnia – najpierw zagrał w Częstochowie, a potem miał pojawić się w Nysie. Niestety na ten drugi koncert spóźnił się 2 godziny i nie był w stanie zaprezentować się w dobrej formie. Nyska publiczność była poirytowana czekaniem, a później wyznaniem Smolastego. Tłum zaczął skandować „wypie*dalaj”.

– Ledwo mogę śpiewać... Jestem dla was tutaj, uwierzcie mi. Mam tych koncertów kur*a tyle, że nie widziałem swojego psa przez trzy miesiące, swojej matki nawet… Nie mam siły, kurde... Ktoś chce mnie po prostu wydoić z hajsu. Jest mi przykro, że nie mogę zaśpiewać piosenki. Mam tak przetyrane gardło. Wpie*dolił mnie w taką trasę koncertową, gdzie ku*wa mam dwa koncerty dziennie. Muszę jeździć po całej Polsce, ledwo żyję, pie*dolę go w du*ę, zwalniam go dzisiaj i po prostu nie dajcie się nikomu wykorzystywać, okej? – mówił Smolasty, zwalając winę za całe zamieszanie na swojego managera.

Redakcja poleca

Smolasty w końcu postanowił odnieść się do afery i za pośrednictwem Instastory wyraził skruchę. Przyznał, że nie sądził, iż przyjdzie mu się tłumaczyć, bo nie należy do naczelnych skandalistów. Zaznaczył, że szanuje swoich fanów, stąd zdecydował się na zagranie dwóch koncertów. Postanowił też przeprosić managera, którego zwalniał ze sceny w Nysie. – Biorę wszystko na klatę i spierdzieliłem sprawę, totalnie, zwalając winę na bookera o to, że boli mnie gardło, że nie mogę śpiewać, że jestem w niedyspozycji, że jestem wycieńczony. Jakby wiedziałem, na co się piszę, podpisałem umowę z bookerem świadomie na ilość koncertów, która i tak nie była jakoś zatrważająco duża, a siadło mi gardło i zwaliłem winę na gościa, którego nawet nie było na miejscu i to było fatalne z mojej strony. Chciałem go za to przeprosić publicznie – mówił Smolasty za pośrednictwem Instagrama.

Manager Smolastego zabrał głos

Manager Smolastego, Marcin Adamkiewicz, w rozmowie z Faktem odniósł się do sytuacji, która zaszła na scenie w Nysie. – Nie chcę tego komentować, mogę tylko powiedzieć, że to, co powiedział, nie jest prawdą – powiedział. Okazuje się, że panowie nadal ze sobą współpracują i na razie nie zanosi się na drastyczne zerwanie kontaktów.

Źródło: Radio ZET/Instagram smolasty/Fakt

Nie przegap