Obserwuj w Google News

Blanka Lipińska stosuje Ozempic. Pisarka przestrzega przed skutkami ubocznymi

3 min. czytania
26.08.2024 19:21

Blanka Lipińska zmaga się z insulinoopornością, dlatego stosuje lek Ozempic. Specyfik zrobił furorę w show-biznesie, ponieważ dzięki niemu gwiazdy zaczęły chudnąć. Autorka serii książek „365 dni” przestrzega przed braniem tego leku.

Blanka Lipińska stosuje Ozempic. Teraz przestrzega przed skutkami ubocznymi
fot. Mateusz Jagielski/East News

Blanka Lipińska odradza fanom stosowanie leku Ozempic

Ozempic jest lekiem, który zwykle przepisywany jest cukrzykom. Jego „skutkiem ubocznym” jest utrata wagi, co szybko podchwyciły gwiazdy nie tylko z Hollywood, ale też z Polski. Do stosowania tego specyfiku przyznała się Laluna – „królowa życia” jednak go stosowała, bo ma insulinooporność. Z tym samym problemem zmaga się Blanka Lipińska i ona również musi stosować Ozempic. Pisarka opowiedziała na Instagramie o złych skutkach brania leku.

Redakcja poleca

– Po pierwsze, jeżeli nie musicie brać tego leku ze względów zdrowotnych, tak jak ja chociażby, to proponuję wam nigdy w życiu go nie brać. Bo powiem wam, co się stanie najgorszego: to, że tam sobie rozregulujecie cały organizm, to jeszcze jest nic. W momencie kiedy go odstawicie… wiem, bo odstawiłam go na 3 miesiące, bo chcieliśmy sprawdzić, czy ta szalejąca insulina się uspokoiła... no niestety nie uspokoiła się, musiałam wziąć drugi raz – powiedziała Lipińska.

Autorka serii „365 dni” przyznała, że po odstawieniu Ozempicu nagle można dostać wilczego apetytu. Blanka Lipińska sama tego doświadczyła, ale przytyła tylko 2 kg, bo trzymała się diety. – Przede wszystkim, jak go odstawicie, to dostaniecie takiego apetytu, jakiego nigdy nie doznaliście. I ja się nie dziwię, że ludzie tyją dwa razy tle, ile schudli. To nawet nie jest kwestia głodu. Wy macie non stop ochotę na jedzenie, dosłownie. Kończycie jeść posiłek, siadacie na kanapie i pierwsza wasza myśl jest taka, że byście jeszcze coś zjedli i to nie mija (…). Ile utyłam? 2 kilo może. Ale tylko dlatego, że trzymam „michę”, trzymam dietę, dlatego z 48 kg wskoczyłam na 50 – opowiadała fanom na Instagramie.

Blanka Lipińska o tym, co Ozempic zrobił z jej ciałem

Niektóre osoby niesłusznie sądziły, że Ozempic jest słabo rozpowszechniony. Blanka Lipińska postanowiła wyprowadzić takich ludzi z błędu. – Tego leku jest bardzo dużo. Problem jest inny. W zeszłym roku kosztował on 400 zł, niezależnie od dawki, w tym roku kosztuje między 1200 a 1500. Czy tego leku brakuje? Nie. W prawie wszystkich aptekach jest. Tylko ma p*****ną cenę – przyznała pisarka.

Blanka Lipińska zauważyła też, że Ozempic stał się popularny wśród kobiet, które szykują się do ślubu i chcą zrzucić parę kilogramów. – Największą plagą są panny młode, które myślą: „o, schudnę sobie, idealnie na ślub”. Nic bardziej mylnego. Znam kilkanaście dziewczyn, na które Ozempic w ogóle nie zadziałał, bo były zdrowe. (…) Polecam wizytę u dobrych diabetologów i przede wszystkim „michę”, bo pamiętajcie, że to nie jest magiczny lek – przestrzegała autorka „365 dni”.

Lipińska mówiła także o tym, co Ozempic zrobił z jej organizmem. – Oprócz tego, że lek pali tłuszcz trzewny, pali również mięśnie. Ja jakbym porównała moje zdjęcie sprzed roku, ilość mięśni którą miałam, a ilość, którą mam teraz, to mam może połowę. Na początku się cieszyłam, bo zaczęłam wyglądać jak dziewczyna. (…) To spaliło mi tak dużo mięśni, że mój kręgosłup zaczął się inaczej układać. Ten core mięśniowy zniknął – mówiła, pokazując mięśnie.

Nie przegap