Obserwuj w Google News

Ta roślina jest jak zielona apteka. Polscy chłopi zdejmowali przed nią kapelusz

3 min. czytania
04.09.2024 12:51

W PRL- był jeszcze bardzo popularny, ale dziś już o nim zapomniano. Jałowiec był kiedyś nazywany "zieloną apteką". Jego lecznicze działanie jest tak silne, że kiedyś zdejmowano przed nim nakrycie głowy. 

Ta roślina zabierze twoją chorobę. Wierzyli w to dawni Słowianie
fot. Shutterstock

Ta roślina jest jak zielona apteka. Polscy chłopi zdejmowali przed nią kapelusz

Jałowiec (Juniperus communis L.) to wiecznie zielony krzew, który w Polsce można spotkać niemal wszędzie. Należy do rośliny cyprysowatych. To niewielkie drzewko kojarzy nam się przede wszystkim z lasami, ale w rzeczywistości jest silnie rozprzestrzeniony - wielu z nas może go zobaczyć nawet pod swoim domem. Jego widok spowszedniał nam do tego stopnia, że prawie go już nie zauważamy. Choć dzisiaj trudno w to uwierzyć, Polacy kiedyś się przed nim kłaniali. Ma bowiem tak silne działanie na nasze zdrowie.

Jałowiec
fot. Shutterstock

Według starożytnych był czymś w rodzaju "zielonej apteki", bowiem pomagał odwracać nieszczęścia. Wino z jałowca uważano za lekarstwo, a jego receptura nie zmieniała się przez wiele stuleci. W czasach średniowiecznych jałowiec był już uważany za panaceum. Działał niemal na wszystko, oczyszczał krew, wspomagał żołądek, chronił przed przeziębieniami. Dymem z jałowca okadzano szpitale przeznaczone dla chorych na dżumę. Kadzidło z jałowca do dziś bywa stosowane w medycynie ludowej. Podobno "złe powietrze naprawia", jak napisał ksiądz Krzysztof Kluk w Dykcyonarzu roślinnym z XVIII wieku. Drewno jałowca gotowane w wodzie było wówczas uznawane za silne lekarstwo na różnorakie dolegliwości.

Quiz: Quiz. Co straszy na wsi? W te zabobony wierzyły nasze babcie

1/10 Wskaż miejsca, w których strachy czyhają na człowieka:

Jedzenie owoców jałowca miało zapewniać odmłodzenie albo chociaż powstrzymać proces starzenia. Najpierw zjadano po 4 owoce dziennie, a kiedy dochodzono do 15, stopniowo odejmowano po jednym. Taka kuracja zapewniała podobno ochronę przed starością i śmiercią.

Jałowiec
fot. Shutterstock

W dzisiejszych czasach Polacy nie wierzą już w moc roślin. Warto jednak wiedzieć, że według ludowych tradycji panujących na terenach naszego kraju jałowiec był niemal świętym krzewem. Polscy chłopi zdejmowali nakrycia głowy, kiedy go mijali. Żuli owoce jałowca, by chronić się przed chorobami, konserwowali nimi mięso i wyrabiali z nich wódkę. Korzystali też z jałowcowego drewna. Simona Kossak nazywa to "przymierzem" z rośliną. 

Redakcja poleca

Simona Kossak uwielbiała tę roślinę. Podobno można jej „oddać” chorobę

Polacy wierzyli w magiczną moc, jaką ma krzew jałowca. Jak pisała Kossak w popularnej książce O ziołach i zwierzętach: „[…] jest on znienawidzony przez złe duchy, dym unoszący się z palonych gałązek i owoców przegania czarownice i odbiera moc wszelkim diabelstwom. Odrobina gałązki dodana do masła i mleka chroni od uroku. Jedną z metod leczenia było (i znów coraz częściej jest) zamawianie chorób. Formuły wygłaszane przy zamawianiu polecały chorobie opuszczenie ciała pacjenta i wniknięcie w jałowiec. W najnowszych książkach o tematyce związanej z parapsychologią podawane są liczne przykłady skuteczności przenoszenia chorób z człowieka na rośliny. Autorzy podkreślają przy tym, że roślina obdarzona chorobą nie ponosi szwanku, gdyż z natury rzeczy żywi się odpadkami po ludziach i zwierzętach”.

Jałowiec
fot. Shutterstock

Simona Kossak była biolożką, miała tytuł profesora nauk leśnych, badaczką naturalnych ekosystemów polskich. Spędziła długie lata w Puszczy Białowieskiej, gdzie mieszkała w leśniczówce zwanej Dziedzinką. Niedługo do kin trafi film o jej życiu, w którym zagrały takie sławy jak Agata Kulesza, Borys Szyc, Jakub Gierszał czy Sandra Drzymalska. Badaczka przyrody miała niezwykłą biografię. Jedną z wyróżniających ją cech było otwarcie wyrażane przekonanie, że świat przyrody jest pełen magii. 

Simona Kossak
fot. Muzeum Podlaskie w Białymstoku

Jałowiec do dziś jest uważany za roślinę odstraszającą złe moce. Ludzie mający wampiryczną osobowość, wysysający energię z otoczenia, nie mogą podobno zbyt długo przebywać w pobliżu jałowca. Ci, którzy mają dobre serce, mogą natomiast na własnej skórze doświadczyć, że roślina napełnia radością, dodaje siły i odwagi. Ten magiczny polski krzew to źródło zdrowia, więc na zaszkodzi nam wprowadzić go do diety - w formie przyprawy, herbatki ziołowej czy nawet lekarstwa.

Źródło: Radio ZET / S. Kossak, O ziołach i zwierzętach, Warszawa 2017 /  Wikipedia /  The Plant List /  Forestry Commission /

Nie przegap