Obserwuj w Google News

Halina Mlynkova opowiedziała o trudnym porodzie syna. "Gdyby nie lekarze, nie byłoby nas"

3 min. czytania
10.11.2020 14:47

Halina Mlynkova jest mamą 16-letniego syna Piotra, który jest owocem małżeństwa z Łukaszem Nowickim. Artystka rzadko mówi w wywiadach o macierzyństwie. Tym razem zdecydowała się na szczerą rozmowę z Katarzyną Burzyńską. Opowiedziała w niej o bardzo trudnym porodzie, który z ogromną pomocą lekarzy zakończył się szczęśliwie.

Halina Mlynkova
fot. Łukasz Kalinowski/East News

Halina Mlynkova i Łukasz Nowicki doczekali się syna Piotra. Mlynkova, która przez ostatnie lata mieszkała w Czechach, wróciła do Polski. Gwiazda udzieliła niedawno wywiadu Katarzynie Burzyńskiej. Opowiedziała w nim o macierzyństwie i emocjach związanych z bardzo trudnym porodem.

"Nasz syn był planowany, mimo tego pojawiło się lekkie niedowierzanie, to był taki trochę „Matrix”. Pierwsza ciąża, pierwsze dziecko… Jeszcze w całym zamieszaniu Brathankowo-koncertowo-scenicznym… Emocje były nieprawdopodobne! Czułam, że wejdę w zupełnie nowy etap życia i to się rzeczywiście później potwierdziło. Te 9 miesięcy ciąży bardzo mi się dłużyły. Pamiętam, że czekałam na pierwsze kopnięcie, pierwsze ruchy, a z czasem, marzyłam, żeby to wszystko mieć już za sobą (śmiech). Ale to był fajny czas" - powiedziała artystka w rozmowie z Kasią Burzyńską.

Halina Mlynkova wyprowadziła się od męża. Leszek Wronka skrytykował ją w piosence? [WIDEO] 

Halina Mlynkova opowiedziała o ciężkim porodzie. "To było coś strasznego"

Poród Młynkovej nie należał jednak do najłatwiejszych. Gwiazda wspomina go jako "coś strasznego".

"Poród to było coś strasznego. Mieliśmy dużo szczęścia, uratowała nas współczesna medycyna. Gdyby nie lekarze, myślę, że nas by nie było… Piotrek dzień przed porodem owinął się pępowiną, musiał to zrobić w nocy; nie wiem, jak to wykonał. Skończyło się ratowaniem życia jego i mojego. To była bardzo trudna sytuacja. Łukasz (Łukasz Nowicki, tata Piotrka – przyp. red) grał tego dnia spektakl w Teatrze Ateneum, prosił, żeby grali szybciej, bo mu się dziecko rodzi. Wszyscy starali się przyśpieszyć spektakl: mówili dwa razy szybciej, skrócili przerwę o połowę, żeby Łukasz mógł zdążyć na narodziny Piotrka" - wyjaśniła.

Gdy synek pojawił się na świecie, również nie było łatwo.

"Ten początek to był trudny czas, wszystko wywrócone do góry nogami, a mój syn na dodatek nie spał. Od narodzin miał alergię pokarmową. 17 lat temu ciężko było z diagnozą. Myślałam, że dzieje mu się jakaś krzywda, nikt mi nie zasugerował, żeby zbadać, czy nie jest alergikiem. Cały czas powtarzałam: Coś jest nie tak! W końcu sama zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest problem z moim mlekiem. Mówiłam lekarzom: Dajcie mi sztuczne mleko. I co słyszałam? Leniwa matka. Takie były ich reakcje: Leniwa pierworódka. Ale wreszcie trafiliśmy na bardzo fajnych, kompetentnych specjalistów, którzy posłuchali mojego głosu i trochę się poprawiło. Ale wcześniej moja rzeczywistość wyglądała tak, że Piotrek miał permanentną kolkę. On zasypiał ze zmęczenia, z płaczu na 15 minut, a potem się budził i znowu płakał. 24 godziny na rękach, cały czas płacz, tylko płacz…" - wyznała Halina.

Halina Mlynkova zdradziła też, jakie ma relacje z synem. Potrafi być dla niego jednocześnie mamą i tatą.

"Potrafię być stanowcza i ostra, i to bardzo szybko stawia Piotrka do pionu. On wtedy czuje respekt przede mną. Ale jednak częściej go rozpieszczam, częściej jestem mamą niż tatą"  - powiedziała.

Obecnie artystka przeprowadziła się z Czech do Polski, gdzie mieszka razem z synem. Wyprowadziła się od Leszka Wronki, z którym była przez ostatnie lata związana. Według doniesień mediów Halina układa sobie życie razem z producentem muzycznym - Marcinem Kindlą.

RadioZet.pl